Dla Lillarda mecz jego Blazers z Mavericks okazał się wyjątkowy. Zdobył aż 61 punktów w jednym z decydujących spotkań, odkąd NBA wróciła po przerwie związanej z epidemią koronawirusa. Spotkanie było kluczowe dla sytuacji w tabeli Konferencji Zachodniej. Blazers dzięki postawie Lillarda, która dała im zwycięstwo zajmują ósmą pozycję - w tym momencie ostatnią dającą możliwość gry w play-offach.
Lillard wyrównał rekord swojej kariery, pobił świetne wyniki z dwóch poprzednich spotkań, gdy zdobywał 45 i 51 punktów. Przeszedł do historii NBA - jako drugi zawodnik w trzech spotkaniach jednego sezonu zdobył więcej niż 60 punktów. Wcześniej dokonał tego jedynie legendarny Wilt Chamberlain. 30-latek trafił 17 z 32 rzutów z gry, a w tym aż dziewięciokrotnie (na 17 rzutów) za trzy punkty. Nie zmarnował żadnego z 18 rzutów z linii wolnych.
Żeby zagrać w play-offach Portland Trail Blazers, muszą wygrać piątkowe spotkanie z Brooklyn Nets, które teraz wszyscy zawodnicy drużyny określają jako najważniejszy w sezonie. Początek play-offów w Walt Disney Resort w Orlando zaplanowano na 17 sierpnia.
Przeczytaj także: