Mistrz NBA przeżył dramatyczne chwile. Zaraził się, a żona spodziewała się dziecka

37-letni koszykarz Leonardo Barbosa i jego małżonka Talita Rocca przeżyli moment grozy związany z koronawirusem i narodzinami ich dziecka. Na szczęście mistrz NBA z 2015 roku nie ma się czym martwić, bo jak wytłumaczyl w rozmowie z "New York Timesem" wszystko zakończyło się szczęśliwie.

To musiał być szalony miesiąc dla Leonardo Barbosy, byłej gwiazdy NBA. Pod koniec marca 37-letni koszykarz brazylijskiego Minas Tenis Clube spodziewał się ze swoją małżonką dziecka. Jednak 21 marca okazało się, że jest zakażony koronawirusem. Podejrzewano, że zagrożone jest także zdrowie jego małżonki, a Talita Rocca była już w 38 tygodniu ciąży. Lekarze postanowili, że najbezpieczniej będzie, gdy kobieta od razu zdecyduje się na poród, nawet kilka dni przed terminem. W obawia o zdrowie noworodka jej męża nie wpuszczono do szpitala, więc o narodzinach córki dowiedział się przez wideorozmowę.

Zobacz wideo Gortat:

"Nie myśl o mnie"

- Nie wiedziałem, co zrobić. Rozmawiałem z żoną przez telefon i powiedziałem jej: "Będziesz musiała zrobić to sama. Pomyśl o dziecku, a nie o mnie". Na szczęście, że wszystko się udało zgodnie z planem i Isabela jest zdrowa - stwierdził Leandrinho w rozmowie z Marciem Steinem, dziennikarzem gazety "New York Times".

W 2015 roku Barbosa był zawodnikiem Golden State Warriors, które wygrał tytuł mistrzowski NBA.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.