Jak podaje CNN do wypadku Chandlera Parsonsa doszło po jego treningu w klubie z NBA. Do pojawienia się szczegółowych informacji o tym, że zawodnik zatrudnił prawnika do kontrolowania śledztwa w sprawie wypadku, pozostawał jedynie na liście kontuzjowanych w Atlanta Hawks. Dziś wiadomo, że wskutek wypadku doszło u niego do wstrząśnienia mózgu. Ma także uszkodzony bark oraz dysk.
- Zawodnik był w kiepskim stanie psychicznym po wypadku, a teraz pracuje ze sztabem lekarzy, żeby wrócić do zdrowia - można przeczytać w oświadczeniu jego adwokakót. - Wciąż niepotwierdzone pozostaje, czy koszykarz będzie w stanie wrócić do gry - przyznają. Obrażenia zagrażają jednak jego sportowej karierze i możliwe, że będzie ją musiał zakończyć.
Sprawca wypadku zginął na miejscu, a w jego samochodzie znaleziono alkohol, pod którego wpływem spowodował zdarzenie. Chandler Parsons w NBA pozostaje od 2011 roku. Przed Atlantą Hawks, bronił także barw Houston Rockets, Dallas Mavericks oraz Memphis Grizzlies.