Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
W nocy z czwartku na piątek polskiego czasu Toronto Raptors pokonali na wyjeździe Golden State Warriors 114:110 i po raz pierwszy w historii zdobyli mistrzostwo NBA. Zespół z Kanady wygrał finałową serię 4:2. Na jej przebieg duży wpływ miały jednak kontuzje kluczowych zawodników zespołu Steve'a Kerra.
Obrońcy tytułu przez pierwsze cztery mecze musieli radzić sobie bez kontuzjowanego Kevina Duranta. Amerykanin wrócił na piąty mecz w Toronto, jednak już w drugiej kwarcie doznał kontuzji, która wykluczyła go z gry do końca meczu. Po nim okazało, że Durant doznał zerwania ścięgna Achillesa. Kontuzja ta może wykluczyć go z gry na cały kolejny sezon!
Kolejny cios Golden State Warriors otrzymali w decydującym, szóstym meczu. Pod koniec trzeciej kwarty kontuzji doznał bowiem Klay Thompson. Amerykanin grał doskonale, miał na koncie 30 punktów, jednak nie dotrwał do końca meczu, a halę opuszczał o kulach. Niedługo po zakończeniu meczu agent koszykarza poinformował, że Thompson zerwał więzadła w lewym kolanie. Pierwsze diagnozy przewidują, że zawodnik wróci do gry dopiero w okolicach lutego lub marca.
Jak napisał na Twitterze dziennikarz ESPN, Adrian Wojnarowski, urazy Duranta i Thompsona będą miały duży wpływ na sytuację Golden State Warriors w lidze. Co najważniejsze - obu zawodnikom kończą się kontrakty. Klub z Oakland musi zdecydować czy chce zatrzymać u siebie kontuzjowane gwiazdy i uzupełnić skład niedrogimi zawodnikami, czy nie przedłużać wygasających umów i szukać poważnych wzmocnień, o co wcale nie będzie łatwo.
Kolejny sezon zasadniczy NBA rozpocznie się pod koniec października.