Play-off NBA. Sport.pl typuje: Czy Wizards wreszcie przeskoczą drugą rundę?

Niedzielnym meczem Boston Celtics - Washington Wizards (godz. 19) rozpoczyna się druga runda play-off NBA. Czy zespół Marcina Gortata awansuje do Finału Konferencji Wschodniej?

Rywalizacja we wszystkich rundach play-off toczy się do czterech zwycięstw. Dwa pierwsze spotkania rozgrywane są na parkiecie drużyny, która miała lepszy bilans na koniec sezonu zasadniczego. Sport.pl tradycyjnie przed pierwszymi meczami wskazuje faworytów każdej pary. Zabawę w typowanie zaczęliśmy od pierwszej rundy, gdzie wskazaliśmy poprawnie prawie wszystkich zwycięzców serii (oprócz Clippers - Jazz), ale idealnie trafiliśmy tylko w wyniki Boston Celtics i Toronto Raptors. Teraz spróbujemy przewidzieć, kto zagra w finałach obu konferencji. Oto nasze typy:

WSCHÓD

Boston Celtics (1) - Washington Wizards (4)

Oba zespoły mocno się namęczyły w pierwszej rundzie play-off. Celtics musieli poradzić sobie z tragiczną śmiercią siostry Isaiaha Thomasa, przegrali dwa pierwsze mecze z Bulls, by zwyciężyć w czterech kolejnych pojedynkach. Wizards zaczęli serię od prowadzenia 2-0, by przegrać dwa kolejne mecze w Atlancie. Sprawę awansu też rozstrzygnęli w sześciu spotkaniach.

W sezonie zasadniczym między tymi drużynami wrzało, na boisku pełno było ostrych zagrań i pyskówek. Celtics wygrali dwa mecze u siebie, Wizards zwyciężyli dwukrotnie we własnej hali. Kluczem w tej serii może być wygranie meczu na wyjeździe.

Ciekawie zapowiada się pojedynek obwodowych, gdzie Thomas i Avery Bradley zmierzą się z rozpędzonymi Johnem Wallem i Bradleyem Bealem, ciekawie będzie też pod koszem, gdzie wszechstronny Al Horford będzie rywalizował z Marcinem Gortatem, ale o wyniku serii mogą zadecydować gracze drugiego planu.

Typ Sport.pl: 4-2 dla Wizards

Cleveland Cavaliers (2) - Toronto Raptors (3)

Zimą Toronto Raptors ruszyli w transferowe łowy tylko w jednym celu - by stworzyć drużynę na finał. To dlatego ściągnięto Serge'a Ibakę oraz P.J. Tuckera. Zespół miał być jeszcze lepiej przygotowany do tego, by stawić czoła LeBronowi Jamesowi. Tak to już na wschodzie NBA jest, że by awansować do finału ligi trzeba pokonać drużynę z Jamesem w składzie. Od sześciu lat nie udało się to nikomu.

Raptors mają naprawdę dobrą drużynę. Mają dość zbilansowany atak i jedną z najlepszych defensyw w lidze, ale cały czas trudno wskazać gracza, który mógłby zatrzymać Jamesa. Do tej roli ściągnięto Tuckera, ale odpowiedzialność zostanie rozłożona na większą liczbę graczy.

32-letni już James gra jeden z najlepszych sezonów w karierze, ale jak na razie poziomem odstają od niego partnerzy. Zwłaszcza w obronie. Cavs pod względem defensywy byli w ogonie w sezonie zasadniczym, w pierwszej rundzie w tym elemencie nie błyszczeli. To może być szansa dla Raptors.

Wniosków nie ma co wyciągać z rywalizacji w sezonie zasadniczym. Trzy z czterech meczów tej serii odbyły się jeszcze w końcówce 2016 roku, kiedy Raptors grali w innym składzie. Ich ostatni pojedynek kończył sezon, Cavs grali bez swoich liderów, a Raptors ograniczyli minuty swoich gwiazd.

Typ Sport.pl: 4-2 dla Cavaliers.

ZACHÓD

Golden State Warriors (1) - Utah Jazz (5)

Do niedzieli musieli czekać Warriors na to, kto będzie ich rywalem w Półfinale Zachodu. Od ich ostatniego meczu minął już tydzień i jedyne obawy, jakie można mieć wobec najlepszej drużyny sezonu zasadniczego, to czy przez ten czas nie "zardzewiała". Nawet jeśli, Warriors przez lata udowadniali, że swój odpowiedni rytm szybko odzyskują. Tak naprawdę największym problemem drużyny z Oakland może być ewentualny brak trenera Steve'a Kerra, który ma poważne problemy z plecami.

Jazz wyszarpali awans do drugiej rundy po siedmiomeczowej batalii z LA Clippers. Można by obawiać się o ich zmęczenie, ale z drugiej strony trzon drużyny jest w sumie dość młody i granie co dwa-trzy dni powinien dobrze znosić.

Zespół z Utah świetnie broni, dobrze reaguje w sytuacjach stresowych i grając na wyjeździe, nie pęka w kluczowych momentach, ale to chyba jeszcze nie jest ten poziom co finaliści z dwóch ostatnich lat. Warriors na pewno będą mieli trudniej niż z Blazers, ale ta rywalizacja zbyt długo raczej trwać nie będzie.

Typ Sport.pl: 4-1 dla Warriors

San Antonio Spurs (2) - Houston Rockets (3)

Kolejny pojedynek kandydatów do tytułu MVP sezonu zasadniczego. James Harden już odprawił z kwitkiem Russella Westbrooka, teraz przyjdzie mu się mierzyć z Kawhim Leonardem, czyli jednym z najbardziej kompletnych zawodników w NBA. Takim, który jest zabójczy w ataku, ale zmienić losy meczu potrafi też grając w obronie. Świetnie pokazał to w pierwszej rundzie.

Z kolei lider Rockets w pierwszej rundzie nie grał wybitnie, nie wpadały mu rzuty z dystansu (12/50 za trzy), ale to nie było najważniejsze, bo w tym sezonie Harden otoczony jest odpowiednimi zawodnikami. Spurs w pierwszej rundzie przetrwali wymianę ciosów z Memphis Grizzlies i na pewno teraz sprawią, że Rockets będą musieli się napocić na każdy punkt. Dlaczego? Bo Spurs to jeden z najlepiej broniących zespołów, który do tego mało fauluje.

W sezonie zasadniczym Spurs wygrali trzy z czterech meczów z Rockets, ale w żadnym nie dominowali. Dwukrotnie zwyciężyli różnicą dwóch punktów, raz sześcioma. Przegrali u siebie też dwoma punktami. To zapowiada ostrą walkę do samego końca.

Typ Sport.pl: 4-3 dla Spurs

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.