Obecna umowa zbiorowa (CBA) między związkiem zawodowym koszykarzy (NBPA) a ligą obowiązuje jeszcze dwa lata, ale do 15 grudnia każda ze stron mogła ją wypowiedzieć, co oznaczałoby przerwę w rozgrywkach od 1 lipca 2017 roku. O ile obie strony by się nie dogadały. Po tym jak NBA podpisała nową umowę telewizyjną, na mocy której ESPN oraz Turner Sports przez dziewięć lat zapłacą 24 miliardy dolarów, NBA i NBPA zaczęły negocjacje nad przedłużeniem i korektą warunków obecnego porozumienia.
14 grudnia ogłoszono, że udało się osiągnąć porozumienie. Do 13 stycznia obie strony mają czas na uszczegółowienie warunków i ratyfikowanie umowy. Kontrakt zostanie podpisany do końca czerwca 2024 roku z opcją wcześniejszego zakończenia umowy w 2022 roku. Oznacza to, że przynajmniej przez sześć kolejnych lat uda się uniknąć lokautu, który może prowadzić do opóźnienia lub wręcz zawieszenia rozgrywek.
W kwestiach podziału zysków zachowano zapisy z 2011 roku, czyli koszykarze dzielą się z ligą po połowie, drobne korekty zostały wprowadzone w kwestii limitu płac (salary cap) oraz tzw. podatku od luksusu.
Nowa umowa zbiorowa ma ułatwić klubom zatrzymywanie swoich największych gwiazd. Pięcioletnie przedłużenie umowy będzie można zaproponować jednemu zawodnikowi na rok przed zakończeniem jego kontraktu. Do tej pory kontrakt można było przedłużyć o cztery lata. Podobne zasady mają obowiązywać w przypadku innych zawodników, którym kończą się umowy (np. tych z debiutanckim kontraktem). Klubom pozwoli to na większą stabilizację składu, a zawodnikom ma gwarantować więcej pieniędzy we własnej drużynie, czyli zniechęcać ich do zmiany klubu po zakończeniu obecnego kontraktu.
NBA zadba także o koszykarzy po 30-tce. Do tej pory zawodnik nie mógł podpisać pięcioletniej umowy z klubem, o ile w trakcie jej obowiązywania obchodziłby 36. urodziny. Teraz ten limit podniesiono do 38 lat. Skorzystają na tym przede wszystkim największe gwiazdy, a zarazem członkowie zarządu NBPA, czyli m.in. Chris Paul, LeBron James czy Carmelo Anthony, którym będzie wolno podpisać kontrakty na przeszło 200 mln dol. za pięć lat.
Ale gwiazdy zadbały także o najmłodszych i najstarszych graczy. O połowę mają wzrosnąć minimalne kontrakty dla debiutantów oraz tzw. weteranów. Efekt? Średnia pensja gracza NBA ma wynosić 8,5 mln dol. Teraz jest to 5,2 mln dol.
O 50 procent wzrosną też emerytury, które są wypłacana, gdy gracz skończy 50 lat. Zawodnikom, którzy zagrają w NBA trzy sezony, liga zapewni dożywotnie ubezpieczenie zdrowotne.
W umowie zostanie też zapisane, że okres przedsezonowy zostanie skrócony o tydzień i kluby zagrają mniej sparingów. Sezon NBA zacznie się nieco wcześniej, co pozwoli zredukować do minimum liczbę meczów granych dzień po dniu, a to ma dać koszykarzom nieco więcej odpoczynku w trakcie sezonu.
Messi i Ronaldo najlepiej opłacani? W NBA nie łapaliby się do Top10 listy płac!