NBA. Stephen Curry wyrównał rekord, Warriors pędzą po rekord Bulls

78 sekund środowego meczu z Miami Heat potrzebował Stephen Curry, by trafić do kosza zza linii trzypunktowej. Lider Golden State Warriors trafiał z dystansu w 127 meczach sezonu zasadniczego z rzędu, czym wyrównał rekord Kyle'a Korvera. Warriors pokonali Heat 118:112 i odnieśli 51. zwycięstwo w sezonie. Do legendarnego rekordu Bulls coraż bliżej.

W środę z Heat Curry rzucił 42 punkty, za trzy trafił sześć razy na 12 prób. Był to jego 127 mecz z rzędu, w którym przynajmniej raz trafił z dystansu. Tyle samo meczów z celną trójką miał tylko Kyle Korver z Atlanta Hawks. Curry w czwartek w wyjazdowym meczu z Orlando Magic będzie miał szansę rekord pobić.

 

- To szalone liczby. To istne wariactwo trafiać trójkę w każdym meczu. Czy mi idzie czy nie, udaje mi się przynajmniej raz celnie rzucić za trzy punkty - mówił Curry.

Jego ostatnim meczem bez celnej trójki było spotkanie z San Antonio Spurs z 11 listopada 2014 roku, gdy do kosza nie wpadła żadna z jego sześciu prób. Trójkowe szaleństwo Curry'ego zaczęło się nie 127 meczów temu, a znacznie wcześniej. Mecz sprzed 1,5 roku ze Spurs był tylko wypadkiem przy pracy, bo z ostatnich 203 meczów w aż 202 Curry za trzy trafiał. W całej karierze nie miał ani jednego celnego rzutu z dystansu w ledwie 34 meczach sezonu zasadniczego, a takich meczów zagrał już 470. W play-off jeszcze nie zdarzyło mu się spudłować, a zagrał w 40 spotkaniach.

Curry pędzi też po rekord w sumie celnych trójek w sezonie, który ustanowił w poprzednim sezonie. Rok temu trafił 286 trójek, w tym sezonie ma już łącznie ze środowym meczem z Heat 266. O ile nie do Curry'ego nie przyplącze się kontuzja, rekord padnie w marcu.

- Steph jest o wiele lepszy niż rok temu. A to jest przerażające, bo przecież był w poprzednim sezonie MVP - chwali swojego koszykarza trener Steve Kerr.

- Nie dają za te osiągnięcia pucharów, ale to bardzo miła sytuacja. To ważna część mojej gry - mówi o trójkowych rekordach Curry.

Curry od początku sezonu imponuje skutecznością, a jego zespół gnębi rywali. W środę Warriors pokonali Miami Heat 118:112 wygrywając swój 51. mecz w sezonie. Nikt w historii nie zaczął lepiej sezonu od Warriors, którzy w pierwszych 56 spotkaniach przegrali tylko pięciokrotnie. Kalifornijski klub jest coraz bliżej legendarnego rekordu Chicago Bulls, którzy w sezonie 1995/1996 prowadzeni przez Michaela Jordana wygrali w sezonie 72 z 82 meczów.

Czy Warriors to się uda? Przed nimi jeszcze 26 meczów w sezonie zasadniczym, a w terminarzu mają jeszcze trzy mecze z drugimi na zachodzie Spurs, dwa z trzecimi Thunder i jeden z Clippers (czwarte miejsce na zachodzie), czyli szanse na potknięcia są. Z drugiej strony, Warriors z żadnym z tych zespołów w tym sezonie jeszcze nie przegrali. Jeśli się potykali, to raczej z rywalami o klasę lub dwie gorszymi.

Wyniki środowych meczów NBA:

Chicago Bulls - Washington Wizards 109:104

Cleveland Cavaliers - Charlotte Hornets 114:103

Dallas Mavericks - Oklahoma City Thunder 103:116

Detroit Pistons - Philadelphia 76ers 111:91

Indiana Pacers - New York Knicks 108:105

Los Angeles Clippers - Denver Nuggets 81:87

Memphis Grizzlies - Los Angeles Lakers 128:119

Miami Heat - Golden State Warriors 112:118

Sacramento Kings - San Antonio Spurs 92:108

Toronto Raptors - Minnesota Timberwolves 114:105

Rozpoznasz gwiazdę NBA po butach? [QUIZ]

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.