Washington Wizards wygrali dwa wyjazdowe mecze z Chicago Bulls i zaskakująco prowadzą w rywalizacji do czterech zwycięstw w pierwszej rundzie play-off .
- To już jest K O N I E C. Bulls nie są w stanie ich pokonać. Nie potrafią zdobywać punktów - mówił donośnie Barkley. - Mówiłem to o Wizards od początku sezonu. Jeśli tylko dopisze im zdrowie, to trzecia drużyna na wschodzie. Teraz są zdrowi, Wall i Beal grają niesamowicie. Nene jest kluczowy. Dla większości rywalizacja z nim to koszmar - tłumaczył Barkley, który rzeczywiście już w lutym stawiał na Wizards, a przed rozpoczęciem rywalizacji z Bulls to ich wskazywał jako faworytów.
- Ktokolwiek na nich wpadnie w drugiej rundzie, Atlanta lub Indiana, będzie miał pełne ręce roboty, bo Wizards mają bardzo szeroki skład. Ściągnęli Andre Millera ze względu na jego zdolności przywódcze. Trevor Ariza świetnie gra w play-off. Ich dwóch najlepszych graczy jest młodych. Wall rośnie na naszych oczach, Beal może zdobywać punkty na zawołanie. Z taką ławką rezerwowych zmiotą ich - dodał Barkley.
Dwa kolejne mecze odbędą się w Waszyngtonie - w piątek o godz. 2 (Canal+ Sport) i w niedzielę o godz. 19. (nSport). Jeśli Barkley będzie miał rację, po tych meczach rywalizacja w tej parze się już zakończy.
Wygraj tablet Acer Iconia W4 i odkryj nowe oblicze apki Sport.pl LIVE