Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i Windows Phone
Nene kontuzji doznał w niedzielnym meczu z Cleveland Cavaliers. W trzeciej kwarcie Brazylijczyk boleśnie zderzył się z rozgrywającym drużyny rywali Jarrettem Jackiem. Nie był w stanie samodzielnie chodzić. Do szatni doskoczył na jednej nodze. W poniedziałek miał badanie rezonansem magnetycznym, które wykluczyło zerwanie lub naderwanie więzadeł w kolanie, czego najbardziej się obawiano (oznaczałoby to koniec sezonu dla niego). Koszykarz ma "tylko" skręcone więzadło przyboczne przyśrodkowe w lewym kolanie. W lakonicznym oświadczeniu Wizards napisano, że ma wrócić do gry za mniej więcej sześć tygodni, czyli na ostatnie mecze sezonu regularnego.
Bez Nene nie potrafią wygrywać
Strata Nene to spory problem dla walczących o jak najlepsze miejsce przed play-off Wizards. Brazylijczyk jest jednym z liderów drużyny. Średnio rzuca 14,2 punktu, ma 5,8 zbiórki na mecz i wydatnie przyczynił się do tego, że zespół z bilansem 28-28 zajmuje piąte miejsce na wschodzie.
- To wielka strata, bo to jeden z naszych najlepszych graczy. Będzie nam bardzo ciężko, ale musimy walczyć dalej. Mamy zawodników, którzy są w stanie go zastąpić - mówi rzucający Bradley Beal.
Wizards bez Nene wygrywać za bardzo nie potrafią . Odkąd Brazylijczyk dołączył do zespołu w marcu 2012 roku, Wizards wygrali tylko osiem z 42 meczów, gdy Nene był poza grą. Z nim na parkiecie mają bilans 60-61. W tym sezonie jest podobnie - Brazylijski podkoszowy opuścił osiem meczów, a jego zespół wygrał tylko jeden z nich.
Kontuzja Nene przydarzyła się w momencie, gdy Wizards zaczynali się rozpędzać. Zespół, który walczy o pierwsze play-off od sześciu lat, wygrał trzy ostatnie mecze, znów ma tyle samo zwycięstw co porażek, ale o gwarancji dobrego miejsca przed play-off mowy nie ma. Ekipa z Waszyngtonu jest co prawda tuż tuż za czwartymi na wschodzie Chicago Bulls (29-26), jednak zaliczka nad ósmą Atlantą Hawks (26-29) też jest mizerna.
Na szczęście dla Wizards terminarz jest dla nich łaskawy. Do końca sezonu zagrają tylko z ośmioma drużynami z dodatnim bilansem i jeśli nie zaliczą serii spektakularnych wpadek przedsezonowy cel powinni zrealizować .
Szukają zastępcy, większa odpowiedzialność Gortata
Uraz Brazylijczyka przyszedł też w niezbyt fortunnym momencie, bo zespół ma ograniczone pole manewru w poszukiwaniach ewentualnego zastępcy. W czwartek zamknęło się okno transferowe, teraz kluby mogą podpisywać umowy tylko z graczami bez kontraktów. Wśród podkoszowych wybór jest marny. W kontekście Wizards mówi się m.in. o Drew Goodenie, Antawnie Jamisonie czy Lou Amundsonie. Według Marka Steina z ESPN do Wizards dołączy Gooden, który ma podpisać 10-dniowy kontrakt, ale dopiero po wtorkowym meczu Wizards z Orlando Magic.
Wobec kontuzji Brazylijczyka w pierwszej piątce Wizards wybiegnie zapewne Trevor Booker, a na więcej minut będą mogli też liczyć Kevin Seraphin i wracający po kontuzji Al Harrington. Większa odpowiedzialność spadnie też na Marcina Gortata, ale o dyspozycję Polaka powinniśmy być spokojni. Gortat po przerwie na weekend gwiazd jest w bardzo dobrej formie - w każdym z czterech ostatnich meczów osiągał double-double, rzuca średnio 15,3 punktu i ma 11,5 zbiórki na mecz, jest bardzo solidny w obronie.
Wizards są teraz na małym tournée po wschodniej konferencji. We wtorek grają w Orlando z Magic, w czwartek czeka ich starcie z Toronto Raptors, a w sobotę z Philadelphią 76ers. Canal+ nie planuje transmisji z żadnego z tych spotkań. W nocy z wtorku na środę Canal+ Sport pokaże spotkanie Indiany Pacers z Los Angeles Lakers.