W starciu ze Spurs Duranta dzielnie wspierał Reggie Jackson, który uzyskał 27 pkt przy świetnej skuteczności. Trafił 12 z 17 rzutów z gry. Gospodarzom nie wystarczyła znakomita postawa Tony'ego Parkera. Francuski rozgrywający zapisał na swoim koncie 37 pkt. Thunder mają bilans 33 zwycięstw i 10 porażek. Spurs (32-10) zajmują na Zachodzie drugie miejsce.
W USA wszyscy mówią o Durancie. Odkąd kolejnej kontuzji kolana doznał Russell Westbrook, 25-letni skrzydłowy robi wszystko, by brak drugiej gwiazdy Thunder nie miał większego wpływu na wyniki. W ostatnich tygodniach Durant wręcz dominuje. Co najmniej 30 punktów zdobywał w dziewięciu ostatnich meczach. Najdłuższą w historii NBA taką serię (16 meczów) w 2003 roku miał Kobe Bryant.
W ostatnich 11 spotkaniach rzucał średnio 38,1 punktu, a jego zespół zaliczył bilans 8-3 i wygrał ostatnich pięć spotkań. Durant rzuca wiele punktów, ale - co ważne - jest skuteczny w czwartych kwartach. Jego średnia z ostatnich czterech meczów to 10 punktów przy 59-procentowej skuteczności z gry w ostatnich częściach meczów. Do tego trafił osiem z 11 rzutów z dystansu. - On jest w niesamowitej formie - komplementował Duranta Tony Parker.
Durant ze średnią 31 punktów na mecz jest najlepszym strzelcem NBA. Ma także najwyższy wskaźnik PER (Player Efficiency Rating), który określa efektywność gracza, wynoszący 30,80. Eksperci zaczynają jego, a nie LeBrona Jamesa z Miami Heat wymieniać jako głównego kandydata do nagrody dla najbardziej wartościowego gracza sezonu regularnego. Wątpliwości nie ma Nicolas Batum z Portland Trail Blazers. - To w tej chwili najlepszy koszykarz świata. Jest niesamowity, gdy oglądasz go w telewizji. Gdy próbujesz przeciwko niemu bronić, często nawet podwajanie nie zdaje egzaminu. On i tak trafi ci znad głowy - powiedział.
"Takiego gracza jak on wszyscy tworzyliśmy w grach wideo i oszukiwaliśmy komputer. Ponaddwumetrowy strzelec z dystansu, dobrze panujący nad piłką, atletyczny, do tego skuteczny w końcówkach" - napisał na Twitterze Quentin Richardson, były gracz m.in. Knicks czy Heat.
James, uznawany obecnie za najlepszego koszykarza, zdaje sobie sprawę z niesamowitej gry swojego rywala. - Wiem, że jest ktoś, kto próbuje zająć moje miejsce. I wiem, gdzie on jest. Gra w Oklahomie - powiedział. MVP w czterech z ostatnich pięciu sezonów śledzi cały czas, jak gra Durant. - Czasem nie muszę nawet sam sprawdzać, jak mu poszło. Dostaję SMS-y od znajomych: "KD rzucił 54, ty tylko 21. Jesteś do kitu" - żartował James, który rzuca "tylko" 26,2 punktu na mecz i ma drugi wskaźnik PER w lidze (28,95).