NBA. Knicks rozbili Nets w starciu najgorszych

New York Knicks zakończyli serię dziewięciu porażek z rzędu, upokarzając na wyjeździe lokalnego rywala Brooklyn Nets 113:83. Przed sezonem nowojorską rywalizacje uznawano za hit, czwartkowy mecz był walką dwóch najdroższych drużyn w lidze o uniknięcie blamażu.

Najlepszym strzelcem Knicks był Carmelo Anthony, który zdobył 19 punktów i dołożył 10 zbiórek, choć większość czwartej kwarty przesiedział na ławce rezerwowych. Czterech innych graczy Knicks zakończyło mecz z dwucyfrową zdobyczą punktową. Knicks świetnie rzucali za trzy (15/25 w całym meczu), a brylował szczególnie Iman Shumpert, który aż 15 z 17 swoich punktów zdobył po rzutach z dystansu. Knicks wygrali drugą połową z Nets różnicą 23 punktów (63:40). Najwięcej punktów dla Nets rzucił środkowy Brook Lopez - 24.

"Knicks przypominali najlepszy zespół dywizji z poprzedniego sezonu, a nie najgorszy zespół w Nowym Jorku" - napisał ESPN o grze zespołu Mike'a Woodsona. "Mniej kiepscy" to tytuł z New York Daily News, a poważny New York Times stwierdził, że "Nets sprawili, że ich rywale wyglądali na mocarzy". Choć Knicks nadal mają słabszy bilans (4-13 wobec 5-14 Nets), wygrana z lokalnym rywalem sprawi, że na chwilę dyskusja przestanie się kręcić wokół ich problemów, a skupi na Nets.

Pieniądze to nie wszystko

Knicks i Nets wygrali łącznie dziewięć meczów - tyle ile Minnesota Timberwolves, 13. drużyna Konferencji Zachodniej. W październiku nikt w Nowym Jorku takiego scenariusza nie zakładał.

Knicks po bardzo dobrych wynikach w poprzednim sezonie zespół tylko nieco zmodyfikowali i, choć za letnie transfery byli mocno krytykowani (sprowadzenie Andrei Bargnaniego), liczyli, że znów będą się liczyć w walce o czołowe.

Kontuzje pierwszego rozgrywającego Raymonda Feltona, a także defensywnego filaru Tysona Chandlera, a także przeciętna forma J.R. Smitha, który w zeszłym sezonie był najlepszym rezerwowym, zupełnie pokrzyżowały te szyki. Do tego doszła katastrofalna gra w obronie. Knicks wygrali tylko jeden z ośmiu meczów we własnej hali, mieli serię dziewięciu porażek z rzędu. Bilans 4-13 jest drugim najgorszym na wschodzie. - Jesteśmy pośmiewiskiem tej ligi - wypalił przed derbowym meczem Carmelo Anthony. Jednak w czwartek to nie z jego drużyny się śmiano.

Brooklyn Nets na pensje wydadzą rekordowe 102 mln dolarów, a kolejne 80 mln wpłacą do kasy ligi za karę, jako tzw. podatek od luksusu. Rosyjski multimiliarder Michaił Prochorow wysokością kontraktów sprowadzanych zawodników się nie przejmował. 36-letni Paul Pierce i Jason Terry oraz o rok starszy Kevin Garnett mieli wnieść bezcenne doświadczenie do drużyny, która chciała rządzić nie tylko w Nowym Jorku, ale i całej NBA. Wszyscy trzej grają sporo poniżej oczekiwań. Do tego doszły kontuzje lidera Derona Williamsa oraz podstawowego środkowego Brooka Lopeza i Nets zamiast zgrywać trzon zespołu, musieli co i rusz dostosowywać się do kadry, jaką dysponowali.

Moja żona mogłaby prowadzić Nets

Tragiczny bilans 4-15 i porażka z Knicks w derbowym meczu sprawiają, że coraz mniej komentatorów łudzi się, że Jason Kidd wytrwa na stanowisku trenera do końca sezony. Władze Nets latem zdecydowały się na bardzo odważny ruch. Zespół z mistrzowskimi aspiracjami powierzyli 40-letniemu Kiddowi, który ledwie kilkanaście dni wcześniej zakończył sportową karierę. PR-owo Nets wykonali świetny ruch, do tego wykradli Kidda swojemu lokalnemu rywalowi.

Było wiele obaw, że Kidd w nowej roli i pod ogromną presją sobie nie poradzi. "Mniej salonowych sztuczek, a więcej coachingu" - doradzał dziennikarz CBS Matt Moore, po tym jak Kidd specjalnie rozlał napój , by zyskać kilka sekund na rozmowę ze swoimi graczami w meczu z Lakers. Trener Nets tłumaczył, że to przypadek, ale liga nie dała się nabrać i ukarała go grzywną w wysokości 50 tys. dolarów.

Kidd przez wielu komentatorów krytykowany jest za swoją pracę. Media wychwytują momenty, gdy w najważniejszych momentach meczów to nie on, a jego asystenci objaśniają zagrywki zawodnikom. - To najgorszy trener w NBA, moja żona mogłaby prowadzić Nets - mówił David Thorpe z ESPN. - On kompletnie nic nie robi. Nie podejmuje decyzji. John Welch zajmuje się atakiem, Lawrence Frank obroną... Nie wiem, czym zajmuje się Kidd - cytował jednego ze skautów Howard Beck z "Bleacher Report".

Kilka dni temu Frank został przez Kidda odsunięty od bycia asystentem. - Mamy nowy systemy, którego musimy się nauczyć - mówił Garnett. Nowinki od blamażu z Knicks zespołu nie uchroniły.

Cierpliwość do Kidda skończyła się kibicom. W czwartek trener został wybuczany podczas przedmeczowej prezentacji. Jako zawodnik Nets na początku wieku zespół z nizin ligowej tabeli zaprowadził klub do dwóch finałów NBA. Na razie nic nie wskazuje, by dokonał tego jako trener.

Czy Jason Kidd straci pracę przed końcem tego sezonu?
Więcej o:
Copyright © Agora SA