NBA. Bosh do fanów, którzy wyszli przed końcem: Nie przychodźcie na 7. mecz

Koszykarz Miami Heat Chris Bosh zaapelował do kibiców, którzy opuszczali szósty mecz finałów jeszcze przed jego końcem, by w ogóle nie przychodzili na decydujące spotkanie numer siedem. O tym kto z dwójki Heat i San Antonio Spurs zostanie mistrzem NBA, dowiemy się w nocy z czwartku na piątek.

Na 28 sekund przed końcem wtorkowego spotkania gospodarze przegrywali już pięcioma punktami i wielu fanów uznało wówczas, że losy mistrzostwa NBA są już przesądzone. Na schodach można było zaobserwować mnóstwo kibiców udających się w kierunku wyjścia.

Celne rzuty trzypunktowe w wykonaniu LeBrona Jamesa i Raya Allena dały jednak gospodarzom dogrywkę, w której Heat wygrali trzema punktami i doprowadzili do meczu numer siedem. Bosh, który w ostatniej sekundzie meczu zablokował rzut dystansowy Danny'ego Greena, ostro skrytykował tych, którzy opuszczali mecz przed końcem.

- Do wszystkich tych, którzy wyszli, bądźcie pewni, że nie przyjdziecie na siódmy mecz - powiedział przed środowym treningiem Heat. - Chcemy tylko tych kibiców, którzy zamierzają zostać na hali przez całe spotkanie. Wy się nigdy nie poddajecie, a inni już w nas zwątpili. Oni mogą zostać tam gdzie są i obejrzeć mecz w domu - dodał podkoszowy Miami.

Koszykarze oraz trener Erik Spoelstra przyznali na treningu, że już po meczu zobaczyli w telewizyjnych przekazach fanów, którzy wychodzili z hali jeszcze w 4. kwarcie. Kibice ci nie widzieli rzutów doprowadzających do dogrywki, a usłyszeli o nich za pośrednictwem komentarza radiowego słyszalnego w radiowęźle na hali i na zewnątrz.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.