Naszą zabawę we wróżenie z fusów rozpoczęliśmy jeszcze w październiku, przed startem rozgrywek, kiedy wytypowaliśmy końcową kolejność po zakończeniu sezonu zasadniczego. Nasze przedsezonowe przewidywania możecie sprawdzić tutaj .
Typowaliśmy również pierwszą oraz drugą rundę play-off , a także finały konferencji . Efekty? Łukasz Cegliński wytypował poprawnie awans Miami Heat do finału, Michał Owczarek wskazał obu finalistów, ale żaden nie wytypował dokładnego wyniku serii.
Finały startują w nocy z czwartku na piątek polskiego czasu, dlatego czas na nasze ostatnie typy w sezonie. Oto nasi faworyci do mistrzostwa NBA.
Cegliński: W starciu zdecydowanie, bezdyskusyjnie dwóch najlepszych zespołów ligi wygrają Spurs, bo są... zdrowsi. Owszem - taktyka, trenerzy, indywidualne pojedynki i popisy gwiazd będą bardzo ważne. Ale jeśli Dwyane Wade będzie cieniem samego siebie, tak jak ostatnio, to Spurs nie pozwolą się pokonać samemu LeBronowi Jamesowi. LBJ jest może i 50 razy lepszy niż w 2007 roku, ale koszykówka to gra zespołowa. Szczególnie, kiedy gra się ze Spurs. Typ: 2-4.
Owczarek: Marzę o siedmiu zaciętych meczach, ale sądzę, że rywalizacja skończy się wcześniej. Heat mieli już w play-off mecz, który naładował ich energią, pozwolił zapomnieć o problemach i potwierdził, że LeBron James potrafi wejść na poziom nieosiągalny dla kogokolwiek na planecie Ziemia. Przed rokiem po pokonaniu Celtics w meczu nr 6 finału Wschodu wrzucili drugi bieg i dojechali do mistrzostwa. Teraz "dwójkę" wrzucili w siódmym meczu z Pacers i są w gazie. A Spurs od tygodnia odpoczywają. Nie wiem, czy to nie za długa przerwa. Typ: 4-2.