Po trzech kwartach Spurs mieli komfortową sytuację. Prowadzili 76:64 i nic nie wskazywało na to, że kibice obejrzą tak dramatyczną końcówkę meczu. W ostatniej kwarcie przestali jednak w ogóle trafiać. Zdobyli w niej tylko 9 pkt, w ostatnich czterech minutach nie trafiając ani razu. Rywale rzutem na taśmę doprowadzili do dogrywki, w sumie w ostatniej kwarcie rzucili 21 pkt. W dodatkowym fragmencie gry Grizzlies stępił jednak pazury Tim Duncan. Rzucił sześć z ośmiu punktów dla "Ostróg", a w sumie zakończył mecz z największym w zespole dorobkiem 17-punktowym.
Dzięki tej wygranej Spurs prowadzą już w serii 2:0, ale teraz rywalizacja przenosi się do Memphis, gdzie trzeci mecz zostanie rozegrany w sobotę. W swojej hali "Niedźwiadki" jeszcze nie przegrały meczu w tych play-offach. A w poprzednich rundach - z Los Angeles Clippers i Oklahoma City Thunder - Grizzlies także musieli odrabiać straty.
Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS i na Androida