Gortat zagrał o wiele lepiej niż w dwóch poprzednich meczach. W samej pierwszej kwarcie zdobył osiem punktów, spotkanie zakończył z 12. Było widać, że jest zmotywowany, nie pudłował ważnych rzutów - w trzeciej kwarcie trafił po obrocie, a Suns wyszło na prowadzenie 59:57, z kolei w czwartej kwarcie jego rzut zmniejszył straty do pięciu punktów na trzy minuty przed końcem.
W sumie Gortat zagrał 32 minuty, trafił sześć z ośmiu rzutów z gry, miał sześć zbiórek, dwie asysty i dwa bloki, ale po raz kolejny przegrał ze swoją byłą drużyną. Od transferu w grudniu 2010 roku Polak nie jest w stanie pokonać Magic. Dwa miesiące po wymianie rzucił Magic 12 punktów i miał cztery zbiórki w przegranym aż 88:111 meczu. W poprzednim, skrócony z powodu lokautu sezonie, Suns przegrali w Orlando 93:103, a Gortat trafił tylko jeden z siedmiu rzutów z gry. Na początku obecnego sezonu Gortat rzucił 14 punktów i miał 11 zbiórek, ale jego zespół został pokonany w Orlando różnicą 19 punktów. Teraz Suns nie udało się wygrać przed własną publicznością.
- To strasznie rozczarowująca porażka. Nie potrafimy utrzymać tepma gry. Jest dobrze przez trzy minuty, a następnie psujemy wszystko w kolejnych pięciu. Brakuje nam płynności w grze - mówił trener Alvin Gentry.
Suns przegrywało na początku trzeciej kwarty 48:57, ale przez sześć minut rzuciło 19 punktów, rywalom pozwoliło na cztery i wyszło na sześciopunktowe prowadzenie. Nie było w stanie go jednak utrzymać - Magic zdobył osiem punktów z rzędu i miał punkt zaliczki przed czwartą kwartą. W ostatnich 12 minutach jeszcze odskoczył. Suns po rzucie Gortata trzy minuty przed końcem przegrywało 88:93, ale do kosza w meczu trafiło jeszcze tylko raz.
To siódma z rzędu porażka Suns - trak słabej serii zespół z Arizony nie miał od ośmiu lat. Phoenix z bilansem 7-15 zajmuje drugie od końca na zachodzie. Magic (8-12) jest 10. drużyną wschodu.
W niedzielę Suns nie potrafiło zatrzymać debiutanta Andrew Nicholsona, który zagrał najlepszy mecz w karierze. Wybrany z numerem 19 w tegorocznym drafcie silny skrzydłowy pobił rekordy zdobytych punktów i zebranych piłek - mecz z Suns zakończył z 19 punktami i dziewięcioma zbiórkami. 20 punktów dorzucił J.J. Reddick, który aż czterokrotnie trafił z dystansu, a 15 punktów miał Glen Davis.
Suns po raz pierwszy w sezonie zagrało bez swojego rozgrywającego Gorana Dragicia. Słoweniec rozchorował się w sobotę i nie był w stanie w niedzielę wyjść na parkiet. Pod jego nieobecność grę prowadził Sebastian Telfair, który w 37 minut zdobył sześć punktów i miał osiem asyst. Najwięcej punktów dla Suns, 17, rzucił Shannon Brown. 15 miał Jared Dudley, a Gortat z 12 był trzecim strzelcem drużyny.
Meczem z Magic Suns rozpoczęło pięciomeczową serię przed własną publicznością. W środę zawodnicy zagrają z najlepszymi na zachodzie Memphis Grizzlies, a potem czekają ich starcia z Utah Jazz, Sacramento Kings i Charlotte Bobcats.