Miami Heat mistrzami NBA

LeBron James miał 26 punktów, 13 asyst i 11 zbiórek i poprowadził Miami Heat do zwycięstwa nad Oklahoma City Thunder (121:106). Zespół z Florydy wygrał finałową serię 4-1 i po raz drugi w historii zdobył mistrzostwo.

Oglądasz finały NBA? Podyskutuj na forum

To pierwszy mistrzowski tytuł LeBrona Jamesa odkąd dziewięć lat temu trafił do NBA. W finałach grał już dwukrotnie, ale ani z Cleveland Cavaliers w 2007 roku, ani przed rokiem już w barwach Heat drużyny do mistrzostwa nie udało mu się poprowadzić. W tym roku w play-off grał najlepiej w karierze, w finałowej serii był nie do zatrzymania i zasłużenie zgarnął nagrodę dla najbardziej wartościowego zawodnika finałów. - To najszczęśliwszy dzień mojego życia - powiedział odbierając nagrodę dla MVP.

- Moje marzenia się spełniły - dodał James, który w finałach rzucał średnio 28,9 punktu, miał 10,2 zbiórki i 7,4 asysty na mecz. - Zeszłoroczna porażka w finale nauczyła mnie pokory. Teraz cieszę się niesamowicie, to dla mnie wiele znaczy - mówił MVP finałów. Po tym jak w kiepskim stylu odszedł z Clevaland Cavaliers do Miami Heat w 2010 roku był krytykowany na każdym kroku z byle powodu. Gdy przed rokiem Heat nie wywalczyli tytułu, winą obarczono jego. W tym roku udowodnił, dlaczego jest uważany za najlepszego obecnie koszykarza NBA.

W piątym meczu finału rzucił 26 punktów, miał 13 asyst i 11 zbiórek, ale wcale nie musiał dwoić się i troić, by Heat zdobyli tytuł, bo dostał fantastyczne wsparcie od graczy drugiego planu. Niewidoczny do tej pory w ataku Mike Miller aż siedem razy na osiem prób trafił z dystansu, w sumie rzucił 23 punkty, solidny występ zaliczyli Shane Battier i Mario Chalmers - obaj po 10 punktów.

24 punkty i siedem zbiórek miał Chris Bosh, a 20 punktów i osiem zbiórek Dwyane Wade, dla którego to drugi mistrzowski tytuł z Miami Heat. Poprzedni wywalczył w 2006 roku, gdy jego zespół pokonał Dallas Mavericks, a Wade został wybrany MVP finałów.

W meczu numer pięć decydująca okazała się druga połowa. Po wymianie ciosów w pierwszej i drugiej kwarcie i 10-punktowym prowadzeniu Heat, po przerwie gracze z Florydy zaatakowali jeszcze mocniej. Trafiali z dystansu i spod kosza, przewaga szybko urosła do 24 punktów. Thunder strat nie byli w stanie odrobić, przegrali 106:121.

32 punkty dla Thunder rzucił Kevin Durant, miał też 11 zbiórek, ale trzykrotny najlepszy strzelec NBA na tytuł musi jeszcze poczekać. Jego zespół wygrał pierwszy mecz finałów, ale przegrał kolejne. Drużyna złożona z bardzo młodych zawodników (Durant, Westbrook, IBaka i Harden mają 23 lub mniej lat) osiągnęła życiowy sukces, ale do zdobycia tytułu zabrakło jej doświadczenia.

Russell Westbrook w meczu numer pięć rzuci 19 punktów i miał sześć asyst, tyle samo rzucił James Harden, a 11 punktów miał weteran Derek Fisher.

LeBron James świętuje pierwsze w karierze mistrzostwo NBA

 

Więcej o koszykówce w Sport.pl ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.