Profil Sport.pl na Facebooku - 32 tysiące fanów. Plus jeden?
Nasz jedynak w lidze NBA kontuzji doznał we wtorkowym, sparingowym meczu przeciwko Denver Nuggets. Początkowo mówiło się nawet o 6 tygodniach przerwy w grze, ale wszystko wskazuje na to, że Gortata na parkiecie zobaczymy już w poniedziałek, w meczu u siebie z New Orleans Hornets. Jak donosi dziennik "Arizona Republic" polski środkowy wziął udział w sobotnim treningu "Słońc" i radził sobie całkiem dobrze. Trafił m.in. dziesięć rzutów wolnych z rzędu.
- Jestem prawie pewien, że zagram na inaugurację - potwierdza Gortat. - Oczywiście nie czuję się komfortowo, ale myślałem, że będzie trudniej rzucać, a nie jest tak źle. Gorzej z walką o pozycję, przepychaniem się, wywalczaniem przestrzeni na parkiecie. Na pewno gra defensywna mnie trochę martwi. Nie mogę też wsadzić piłki do kosza. Ale w sumie kontuzja nie jest taka straszna, jak początkowo myślałem - dodaje koszykarz.
Podczas wigilijnych zajęć trener Alvin Gentry zarządził wewnętrzny sparing. Teoretycznie wyjściowa piątka z Gortatem przegrała z drużyną złożoną ze zmienników 23:32. Ale szkoleniowiec chwalił Polaka. - Jeszcze nie wiem, na ile będzie efektywny, ale wygląda to całkiem nieźle. Mimo kontuzji dobrze rzuca. Zarówno do niego, jak i do Robina Lopeza nie mam większych zastrzeżeń - stwierdził Gentry. Trener Suns zapowiada jednak, że w pierwszym meczu będzie mocno rotował środkowymi. Nie wyklucza wprowadzania na tę pozycję także Channinga Frye'a.
Nowy sezon NBA rusza już dziś, w niedzielę wieczorem. Pierwsi na parkiet po zakończeniu lokautu wyjdą koszykarze Boston Celtics z New York Knicks. Ten mecz zacznie się o godzinie 18 naszego czasu.
Rusza NBA! Na Wschodzie faworytem Miami, na Zachodzie - Oklahoma
