NBA. Ranking faworytów Sport.pl. Kto kandydatem na mistrza, a kto poza play-off?

Dziennikarze Sport.pl typują kolejność na wschodzie i zachodzie NBA na zakończenie sezonu zasadniczego. Rozgrywki ruszają w tym roku wyjątkowo późno, bo 25 grudnia, ale Canal+ Sport pokaże dwa mecze rewanż ostatniego finału Dallas Mavericks - Miami Heat oraz Los Angeles Lakers - Chicago Bulls.

Zero kontrowersji, żartów i luzu? To nie Facebook/Sportpl ?

KONFERENCJA WSCHODNIA

Cegliński:

1. Miami Heat - Często krytykowany zespół w poprzednim sezonie był naprawdę blisko tytułu, a teraz wzmocnił się doświadczonym defensorem Shane'em Battierem. Okrzepnie i będzie jeszcze lepszy w obronie

2. Chicago Bulls - Derrick Rose plus spora grupa graczy, na których w sezonie zasadniczym można polegać. A także dobra, być może jeszcze lepsza niż ostatnio defensywa autorstwa trenera Toma Thibodeau.

3. New York Knicks - Ławka krótka, ale ja kupuję ten zespół. Trener Mike D'Antoni lubi grać wąskim składem, lecz tym razem jego zespół ma także bronić. Wzmocnienia Tysonem Chandlerem i Baronem Davisem - cenne.

4. Atlanta Hawks - Nie ma już Jamala Crawforda, ale jeśli Jeff Teague będzie grał tak, jak w play-off, to Hawks mogą być wysoko. Ale zaznaczam - tylko w sezonie zasadniczym.

5. Boston Celtics - Sezon będzie krótszy, ale znacznie intensywniejszy, co dla kilku kluczowych graczy Celtics może być niekorzystne... Kto wie, może będzie też oszczędzanie ich na play-off? To wciąż bardzo mocna drużyna, choć bez Kendricka Perkinsa ma bilans 20-16...

6. Indiana Pacers - Dobre transfery (David West, George Hill), ciekawy duet skrzydłowych (West z Dannym Grangerem), rozgrywający Darren Collison i waleczni rezerwowi. Będzie postęp!

7. Orlando Magic- Nie mam pojęcia, jak ich traktować w związku z będącym w zawieszeniu Dwightem Howardem, ale trio Jameer Nelson - Jason Richardson - Hedo Turkoglu już mnie nie przekonuje. W dobrą atmosferę w Orlando też już nie wierzę.

8. Milwaukee Bucks - Rok temu o play-off walczyli do końca, teraz mają dwóch nowych weteranów na obwodzie - Stephena Jacksona i Mike'a Dunleavy'ego. Przewiduję też zwyżkę formy Brandona Jenningsa. Trener Scott Skiles może mieć solidny zespół.

9. Philadelphia 76ers - Ligowy średniak, który na pewno będzie balansował na granicy play-off i być może się w nim znajdzie. Ciekawe, czy znów tak duży postęp jak ostatnio zrobi Jrue Holiday.

10. New Jersey Nets - Na razie zdecydowanie poza play-off, ale jeśli będą kończyć sezon z Dwightem Howardem w składzie... Kto wie, może w takiej sytuacji zdążą awansować i będą czarnymi koniem?

11. Toronto Raptors - Przemawia do mnie skuteczny duet Andrea Bargnani - DeMar DeRozan we wsparciem Jose Calderona na obwodzie. Jakoś specjalnie dobrze w Toronto nie jest, ale i tak lepiej niż u kilku rywali.

12. Washington Wizards - Młody, efektownie grający trzon (John Wall, Jordan Crawford, JaVale McGee) może być nieco spowolniony przez przepłaconego weterana Rasharda Lewisa, ale jakiś postęp powinien być.

13. Cleveland Cavaliers - Jeśli Kyrie Irving pójdzie w ślady Johna Walla, czyli będzie miał bardzo dobry, choć nie spektakularny sezon debiutancki, to Cavaliers odbiją się od dna.

14. Charlotte Bobcats - Kembę Walkera i Bismacka Biyombo będzie się prawdopodobnie fajnie oglądać, ale zwycięstwami raczej ciężko będzie się cieszyć.

15. Detroit Pistons - W Detroit pozostawiono trzon skłóconej drużyny z poprzedniego sezonu, która słaba była już rok temu. Co w ten sposób chciano osiągnąć? Prawdopodobnie dobrą pozycję wyjściową przed draftem w 2012 roku.

Owczarek:

1. Miami Heat- Atletyczni, głodni gry i żądni zemsty. Lepiej nie wchodzić Dwyane'owi Wade'owi i Lebronowi Jamesowi w drogę. Będzie demolka.

2. Chicago Bulls - Wreszcie mają strzelca, który może wspomóc Derricka Rose'a. Świetna obrona dała im w poprzednim sezonie, mimo problemów zdrowotnych, pierwsze miejsce po regular season. Nadal będą wysoko, ale Heat ustąpią.

3. Boston Celtics - Być może ostatni rok w tym towarzystwie, dlatego starsi panowie trzej oraz Rajon Rondo będą chcieli pokazać, że Celtics bać się należy. O ile sił im starczy, bo ta czwórka na zmienników liczyć raczej nie może.

4. Orlando Magic - Nie wierzę, że Dwight Howard dotrwa do końca sezonu w Magic. Stawiam na transfer w lutym, a tym samym ekipa z Florydy znajdzie się dość wysoko przed play-off. Ale nic więcej.

5. New York Knicks Jakoś nie jestem przekonany, że Knicks zdziałają wiele więcej niż w poprzednim sezonie. Anthony, Stoudemire, do tego Chandler i Davis. I? No własnie

6. Indiana Pacers - udało im się przekonać wracającego po kontuzji Davida Westa. Ważne wzmocnienie bliżej kosza. Solidna, wyrównana ekipa. W krótszym sezonie to będzie atut.

7. Philadelphia 76ers - Największy atut Sixers? Niewiele zmian w porównaniu z poprzednim sezonem. Trener Doug Collins wie, jak pracować z tymi zawodnikami. Uda mu się utrzymać miejsce z zeszłego sezonu.

8. Milwaukee Bucks - Po roku przerwy wrócą do play-off. Stephen Jackson, co by o nim nie mówić, to wzmocnienie, podobnie jak Beno Udrih i Mike Dunleavy. Jeśli tylko plecy Andrew Boguta wytrzymają, a Brandon Jennings opanuje swoje nerwy, będzie dobrze.

9. Atlanta Hawks - Jeśli ktoś zamienia Jamala Crawforda na Tracy'ego McGrady'ego i jest to druga dekada XXI wieku, to wiedz, że nie zagra on w play-off. Czas Hawks w play-off już minął.

10. New Jersey Nets - Deron Williams nie chce zostać w Nets, więc nie zrobi wszystkiego by ten zespół zagrał w play-off. Do tego, nie ma za bardzo z kim tego zespołu do pierwszej ósemki wepchnąć.

11. Washington Wizards - Może znów daję się nabrać na jakieś czarodziejskie sztuczki, ale mam takie przeczucie, że Wizards mogą być ekipą fajną nie tylko do oglądania, ale kilka razy podkradną punkty faworytom. Na play-off jeszcze za wcześnie.

12. Detroit Pistons - Pozbyli się Ripa Hamiltona, został im jeszcze przeogromny kontrakt Bena Gordona, ale po zmianie trenera na Lawrence'a Franka można spodziewać się, że teraz choć trochę zaczną bronić, a to pozwoli odbić się im od dna.

13. Tornto Raptors - Nadal nie mogą pozbierać się po odejściu Chrisa Bosha, udało im się pozbyć kilku weteranów, ale skład nadal nie wygląda przynajmniej przyzwoicie. Ważny sezon dla DeMara DeRozana i Andrei Bargnaniego.

14. Cleveland Cavaliers - Jeden Kyrie Irving wiosny nie czyni. Przynajmniej nie w tym sezonie. Zostało tam jeszcze zbyt wiele polebronowego gruzu, by ten zespół mógł wyżej podskoczyć.

15. Charlotte Bobcats - Zespół Michaela Jordana będzie najgorszy w całej lidze. Dziwnie to brzmi, ale wszystkie znaki na niebie i ziemi tak wskazują

KONFERENCJA ZACHODNIA

Cegliński:

1. Oklahoma City Thunder - Strzeżcie się Pioruna! W Oklahoma City mają wszystko - superstrzelca, dwóch świetnych, ale różnych obrońców pod koszem, rozgrywającego nowej generacji, niezłego defensora na pozycji rzucającego i zmiennika, który daje impet z ławki. A trener Scott Brooks pracuje z zespołem już cztery lata.

2. Dallas Mavericks - Mają Lamara Odoma, ale brakuje Tysona Chandlera, J.J. Barei oraz DeShawna Stevensona. Brendan Haywood, Rodrigue Beaubois i Vince Carter w ich rolach? Nie jest najlepiej, choć nie waż się lekceważyć serca obrońcy tytułu...

3. Los Angeles Clippers - Entuzjazm dotyczący Clippers jest zaraźliwy i niełatwo się przed nim bronić. Drużyna z Lob Angeles rzeczywiście robi wrażenie - i na boisku, i na papierze. Ma młode, efektowne i głodne zwycięstw gwiazdy, ale też mentorów, którzy tytuły już zdobywali. Może z tego wyniknąć coś dobrego.

4. Los Angeles Lakers - Może i są w cieniu Clippers, ale nie przesadzajmy z tą słabością Lakers - Kobe Bryant, Pau Gasol i Andrew Bynum to wciąż świetni gracze, a Matt Barnes, Metta World Peace i Josh McRoberts też jeszcze mają coś w baku. Choć nowe porządki wprowadzone przez trenera Mike'a Browna mogą wydłużyć poszukiwanie rytmu gry.

5. San Antonio Spurs - Nie zapominajmy, że w poprzednim sezonie ten zespół wygrał aż 61 spotkań. Tony Parker na mistrzostwach Europy był w formie, Manu Ginobili znów może w niej być po wyleczeniu łokcia, a Tim Duncan da radę jako ostoja. Z drugiej strony - mało twardzieli pod koszem i nie ma George'a Hilla.

6. Memphis Grizzlies - Byliby wyżej, gdyby nie fakt, że Zach Randolph i Marc Gasol nie mają w tej chwili dobrych zmienników. Ale siła pod koszem jest, podobnie jak wszechstronni gracze na skrzydłach i O.J. Mayo w ostatnim roku kontraktu. Z Grizzlies trzeba się liczyć.

7. Portland Trail Blazers - Niesamowity zespół. Ciągle mają pod górkę, ale ciągle się na nią wdrapują. Nie ma Brandona Roy'a, ale są LaMarcus Aldridge, Nicolas Batum, Gerald Wallace i Wesley Matthews. Będą w play-off.

8. Denver Nuggets - Solidni na pozycji rozgrywającego (szybki Ty Lawson, rozsądny Andre Miller), silni pod koszem (Nene, Chris Andersen, Timofiej Mozgow, Al Harrington) z europejskimi strzelcami na obwodzie (Rudy Fernandez, Danilo Galinari). Wygląda może i średnio, ale u trenera George'a Karla nie takie rzeczy się udawały.

9. Utah Jazz - Mają kilku ciekawych graczy pod koszem - Ala Jeffersona, Enesa Kantera, Paula Millsapa, Mehmeta Okura i utalentowany Derricka Favorsa. To wygląda fajnie, podobnie jak rozgrywający Devin Harris. Ale na obwodzie ubogo.

10. Golden State Warriors - Znów będzie się ich dobrze oglądało, a jedną z najciekawszych postaci zespołu może być Mark Jackson. Kiedyś charyzmatyczny rozgrywający, potem świetny komentator. Jaki początkujący trener?

11. Phoenix Suns - Weterani Steve Nash i Grant Hill mają wokół siebie zgraję koszykarzy, którzy przez większość swojej kariery pełnili role drugoplanowe. Jeśli Shannon Brown, Jared Dudley czy Marcin Gortat nie pokażą czegoś ekstra, może być kiepsko.

12. Houston Rockets - Zgraja niechcianych tu i ówdzie zawodników grająca dla trenera Kevina McHale'a? Współczuję Luisowi Scoli.

13. Minnesota Timberwolves - Mają graczy, dzięki którym wreszcie wzbudzą zainteresowanie, mają trenera, który wreszcie dopasuje system do zawodników, a nie odwrotnie. Nie mają doświadczenia, umiejętności gry w obronie oraz porządku na pozycjach obwodowych. Ale będzie lepiej niż rok temu.

14. New Orleans Hornets - Zapowiada się niełatwy sezon drużyny po trzęsieniu ziemi. Hornets mają kilka atutów - Erica Gordona na obwodzie, kilku twardych podkoszowych... Ale trener Monty Williams nie będzie miał łatwej pracy.

15. Sacramento Kings - Tyreke Evans, DeMarcus Cousins, Marcus Thornton i Jimmer Fredette to ekscytujący kwartet ofensywny, ale, przepraszam, gdzie są jacyś obrońcy?

Owczarek:

1. Oklahoma City Thunder - 11 kg mniej Kendricka Perkinsa - to największa różnica w Thunder w porównaniu z poprzednim sezonem. Durant i Westbrook dostali srogą lekcję w play-off i na pewno wyciągną z niej wnioski. Do tego oni czerpią niesamowitą radość z gry, to musi być recepta na sukces w tym sezonie

2. San Antonio Spurs - Ginobili, Duncan i Parker grają razem od trzech tysięcy lat. Spurs z play-off odpadli szybko, bo nie dali rady zdrowotnie, ale długa przerwa ogromnie im się przysłużyła.

3. Los Angeles Clippers - Dodanie do Blake'a Griffina i DeAndre Jordana najlepszego rozgrywającego ligi, czyli CP3, a także sprowadzanie Butlera i Billupsa, a także dokoptowanie Reggie'ego Evansa robi z LAC contendera. Trzecie miejsce, bo będą potrzebowali czasu na zagranie

4. Los Angeles Lakers - Jeszcze na początku grudnia wydawało się to nierealne, by kończyli sezon za swoim lokalnym rywalem. A jednak. Brak solidnej jedynki, brak ofensywnej pomocy na skrzydle. Nie wygląda to dobrze.

5. Denver Nuggets - Kolektyw uzupełniających się ponadprzeciętnych, ale niewybitnych zawodników w zdecydowanie krótszym i bardziej intensywnym sezonie będzie atutem. Po transferze Anthony'ego pokazali, że na straty spisywać ich nie należy. Ale w play-off znów nic nie ugrają

6. Dallas Mavericks - Mistrzowie zdecydowanie się osłabili. Nie mają w zasadzie centra, pozyskanie Vince'a Cartera trudno uznać za wzmocnienie. Do tego stracili Tysona Chandlera i J.J. Bareę, a podstawowi gracze są o rok starsi.

7. Portland Trail Blazers - Bez Brandona Roy'a, prawdopodobnie także bez Grega Odena przez większość sezonu. Ale Blazers mają wystarczająco silny i dobrze skonstruowany trzon zespołu z LaMarcusem Aldridge'm na czele, by po raz kolejny poradzić sobie w sezonie zasadniczym.

8. Memphis Grizzlies - Rudy Gay to największy znak zapytania tej ekipy. Bo bez niego awansowali do play-off i osiągnęli historyczny wyniki. Ciekawy jestem jak trener Lionel Hollins wkomponuje go w maszynę, która w pewnym momencie zaskoczyła. Ale nie przeceniałbym ich zeszłorocznego występu w play-off.

9. Houston Rockets - Zespół w podobnym składzie zakończył poprzedni sezon z dodatnim bilansem. Gdyby udało im się wziąć udział w wymianie z Hornets i Lakers, którą zablokował Stern play-off mieliby na wyciągnięcie ręki, a tak trochę im zabraknie. No ale prawie last minute pozyskali jak na swoje warunki solidnego centra.

10. Minnesota Timberwolves - Rick Adelman, ogromna zmiana na plus. Do tego jestem w gronie entuzjastów Ricky'ego Rubio, więc liczę, że pozwoli wznieść się swoim partnerom piętro wyżej. Play-off na wyciągnięcie ręki? Kilku zwycięstw jednak zabraknie.

11. Golden State Warriors - Bardzo fajna ekipa, ofensywna, będą rzucać sporo punktów, bo taki mają styl. Trener Mark Jackson w ataku wiele zmieniać nie musi. Wielkim sprawdzianem dla niego będzie jednak to, czy przekona swoich koszykarzy do większego zaangażowania w obronie. Bo jak sam mawia: "Hand down, man down!".

12. Sacramento Kings - Tyreke Evans jest w pełni sił, ma solidnych partnerów, którzy potrafią zrobić sporo wiatru w ataku. Obrona? No, tu mogą mieć problem, ale są ekipy, które mają z tym więcej problemów.

13. Utah Jazz - gdy popatrzy się na skład Jazz, nie wygląda to tak źle. Jednak wystarczy przypomnieć sobie, co się działo po rezygnacji Jerry'ego Sloana. Być może Devin Harris zagra swój najlepszy sezon, ale dla tego zespołu to sezon a przeczekanie.

14. Phoenix Suns - Niewiele dobrego wydarzyło się w Arizonie tego lata. Steve Nash naprawdę nie robi się coraz młodszy, a Grant Hill to już koszykarski starszy pan. Reszta zespołu? Naprawdę nie zachwyca, dalej brakuje strzelca. Obrona? Hmm, pomińmy może ten temat. Zdecydowany regres zespołu, który w 2010 roku zagrał w finale konferencji. Słońce powoli zachodzi nad Phoenix.

15. New Orleans Hornets - Chris Paul w zeszłym sezonie w pojedynkę zaciągnął ten zespół do play-off. Wielki test dla młodego trenera Monty'ego Williamsa, który dzięki Davidowi Sternowi dostał ciekawy zestaw graczy drugoplanowych. Sezon nauki, ale nie będzie to świadectwo z czerwonym paskiem.

Rusza NBA! Na Wschodzie faworytem Miami, na Zachodzie - Oklahoma

Największe szanse na mistrzostwo NBA mają...
Więcej o: