Lokaut w NBA. Im brak wypłat nie straszny

LeBron James, Kobe Bryant i Dwyane Wade są na czele listy koszykarzy NBA, którzy nie muszą się obawiać o to, że szybko skończą im się pieniądze. Powód? Ogromne kontrakty ze sponsorami.

Profil Sport.pl na Facebooku - 32 tysięce fanów. Plus jeden? 

W poniedziałek koszykarze odrzucili propozycję właścicieli klubów, rozwiązali związek zawodowy i przenieśli spór do sądu. Lokaut, który rozpoczął się 1 lipca, jest daleki od zakończenia, a cały sezon 2011/2012 jest poważnie zagrożony. 16 listopada zawodnicy po raz pierwszy finansowo odczuli efekt odwołania pierwszych tygodni rozgrywek. To właśnie w środę na ich kontach nie pojawiła się pierwsza wypłata za sezon 2011/2012.

Średnia pensja koszykarzy NBA to około 5 mln dolarów za sezon. Brak jednej wypłaty na wielu zawodnikach wrażenia nie zrobi. Utrata całego sezonu już tak.

Jak policzył magazyn "Forbes" jest przynajmniej 10 koszykarzy, którzy finansowo lokautu zbytnio nie odczują, bo gra w koszykówkę nie jest ich jedynym źródłem utrzymania. LeBron James, zawodnik Miami Heat, poza parkietem zarabia ponad dwa razy więcej - 16 mln. dol za sezon ma zapisane w kontrakcie, 33 mln. dostaje od sponsorów. James jest związany z firmami Nike, Coca-Cola, McDonald's, State Farm (ubezpieczenia) oraz Upper Deck (gadżety kolekcjonerskie). Umowy ze sponsorami ważne są nawet w przypadku odwołania całego sezonu.

Lokaut sprawił, że koszykarze z twarzy koncernów zmienili się w ich pracowników. To dlatego James, który od samego Nike otrzymuje ponad 10 mln dol, bierze udział w spotkaniach z kibicami, pokazowych meczach w różnych częściach świata. Latem był w Azji, na jesieni odwiedził m.in. Wielką Brytanię. Koszykarz był m.in. na meczu Manchesteru United z Liverpoolem, którego posiada mniejszościowy pakiet akcji.

Dla sponsorów ciężko pracuje także najlepiej opłacany koszykarz ligi Kobe Bryant. 5-krotny mistrz NBA z Los Angeles Lakers w NBA zarabia za sezon 25 mln. dolarów, całe lato spędził na wielkim tournee pod patronatem Nike. Odwiedził Pekin, Manilę, Ateny, Stambuł i Mediolan, gdzie promował nowo otwierane sklepy i centra treningowe.

Bryant na brak pieniędzy od sponsorów narzekać nie może. Koszykarza oprócz Nike "wspierają" także m.in. Smart (samochody) czy Panini (gadżety kolekcjonerskie).

Na brak pieniądzy nie może narzekać Dwyane Wade. Lider Miami Heat ma kontrakty z należącą do Nike marką Jordan, a także z T-Mobile, Gatorade, McDavid warte 12 mln. dolarów. Latem podpisał dwie kolejne umowy: z producentem zegarków Huboltem oraz z Mission Skincare.

Powyżej 10 mln dol. za rok od sponsorów dostaje jeszcze tylko Dwight Howard, a utraty rocznych dochodów nie musi się obawiać jeszcze sześciu koszykarzy, którzy mają kontrakty reklamowe na 5 i więcej mln dol. Są to m.in. Chris Paul, Kevin Garnett i Carmelo Anthony.

Choć prawie wszyscy koszykarze NBA mają kontrakty z firmami produkującymi sprzęt sportowy, to tylko największe gwiazdy otrzymują oprócz obuwia czy koszulek, także astronomiczne gaże. Dla wielu comiesięczna wypłata jest podstawowym, często jedynym źródłem utrzymania. I o ile Kobe Bryant straty 25 mln dol. może bardzo nie odczuć, to dla głębokiego rezerwowego Sacramento Kings Hassana Whiteside'a utrata prawie 789 tysięcy dolarów będzie sporym ciosem.

Marcin Gortat, jedyny grający w NBA Polak, miał w tym sezonie zarobić 6,79 mln dol. (ok. 22 mln zł). Na pierwszym odwołanym miesiącu rozgrywek niemal 4 mln zł. Ale jego straty są nie tylko materialne .

Jedynym, co może pomóc koszykarzom w trudnych czasach jest zwrot depozytów, który powstał przez to, że kluby nie były w stanie wydać całej puli BRI (Basketball related income) przed rozpoczęciem lokautu. Dało to kwotę 190 mln dolarów, która już od dwóch miesięcy jest rozdzielana pomiędzy koszykarzy. Dla Bryanta gwiazd oznacza to kwoty wynoszące do około 2 mln dolarów, a Luke Harangody z Cleveland Cavaliers, który grał za minimalny kontrakt, otrzyma zwrot w wysokości 43 tysięcy dolarów.

target="_blank">Lokaut w NBA im nie straszny [ZDJĘCIA]

Więcej o: