NBA. Bryant narozrabiał w kościele

Policja San Diego ma rozpocząć śledztwo w sprawie domniemanego incydentu w kościele św. Teresy z udziałem gwiazdy Los Angeles Lakers, Kobe'go Bryanta.

Policja poinformowała, że ma zamiar przesłuchać koszykarza, który jest oskarżony o to, że w niedzielę w kościele w San Diego wyrwał mężczyźnie telefon z ręki, bo myślał, że ten robi zdjęcia jemu i jego żonie. Okazało się, że nadgarstek mężczyzny ucierpiał na tyle poważnie, że poszkodowany musiał udać się do szpitala.

Bryant opuścił kościół, gdy okazało się, że żadnych zdjęć w telefonie nie znalazł.

Policja dodała, że w celu uzyskania kolejnych informacji, skontaktuje się także z mężczyzną, który ucierpiał w "starciu" z gwiazdą NBA.

Twoi znajomi już nas lubią. Sprawdź którzy na Facebook.com/Sportpl ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.