Koszykówka. Marcin Gortat na terenie zalewowym

Wartość kontraktu Marcina Gortata w NBA stanowi najwyżej połowę tego, co w najbliższych latach zarobią gwiazdy z Hiszpanii, Niemiec i Włoch. Dlaczego inne federacje były w stanie ubezpieczyć swoich koszykarzy chcących wystąpić na mistrzostwach Europy, a polska nie?

W środę okazało się, że Gortat nie zagra w reprezentacji na turnieju na Litwie. PZKosz ogłosił, że nie znalazł na rynku polisy, która zadowoliłaby polską gwiazdę. 27-letni koszykarz ma jeszcze trzy lata kontraktu w NBA, w trakcie których powinien zarobić 22 mln dolarów. Powinien, bo w czasie lokautu umowy nie są gwarantowane - jeśli po jego zakończeniu i wznowieniu rywalizacji w lidze Gortat wróciłby do Phoenix Suns z kontuzją, pracodawca mógłby go zwolnić. - Właściciele klubów chcą zmniejszyć wydatki na koszykarzy i mogą wykorzystywać takie okazje, by zaoszczędzić miliony - tłumaczył Gortat.

Polisy, która w wyżej wymienionym przypadku gwarantowałaby mu wypłatę całego kontraktu, Gortat nie otrzymał. Na ME wystąpią jednak inne europejskie gwiazdy NBA, m.in. Niemiec Dirk Nowitzki, który ma jeszcze trzyletnią umowę z Dallas Mavericks na 62,7 mln dol., Hiszpan Pau Gasol (57 mln za trzy lata w Los Angeles Lakers) czy Włoch Andrea Bargnani (41,4 mln za cztery sezony w Toronto Raptors).

- Różnica między Marcinem a np. Gasolem polega na tym, że według kalkulacji firm ubezpieczeniowych ryzyko wypłacenia całej sumy w przypadku kontuzji Marcina jest wyższe niż w przypadku Hiszpana - tłumaczy Sport.pl osoba z otoczenia Gortata. - Brokerzy szacują, że nawet gdyby Gasol został zwolniony przez Lakers, bardzo szybko podpisałby nowy, wysoki kontrakt i z ubezpieczenia byłby opłacany tylko podczas rehabilitacji i negocjowania nowej umowy.

- Marcin został zakwalifikowany do grupy koszykarzy, którzy mogliby już nie dostać oferty nowego, satysfakcjonującego kontraktu i bardziej opłacałoby się im pobieranie całej kwoty poprzedniego z ubezpieczenia - dodaje informator. - Oferta zgodna z wymaganiami Gortata może i by się znalazła, ale w związku z ryzykiem jej cena wzrosłaby horrendalnie.

Środowy "Przegląd Sportowy" napisał, że za polisy znacznie lepiej opłacanych niż Gortat, ale zakwalifikowanych do grupy niższego ryzyka Gasola i Bargnaniego federacja hiszpańska i włoska zapłaciły po 2 mln euro.

Dlaczego Gortat jest tak "ryzykowny"? Polakowi wciąż daleko do statusu gwiazdy NBA, a jego czteroletnia kariera w lidze to trzy i pół roku boiskowych epizodów w Orlando Magic oraz bardzo dobre pół sezonu w Phoenix, gdzie Gortat rozwinął skrzydła. - Dla brokerów te ostatnie miesiące w Suns mogą ciągle wyglądać na duży fart - tłumaczy rozmówca Sport.pl. Jego zdaniem PZKosz miał świadomość, że polisę dla Gortata by na rynku znalazł, lecz ze względów finansowych (zadłużony jeszcze niedawno związek był skłonny zapłacić za ubezpieczenie maksymalnie milion złotych) oraz zdroworozsądkowych (Gortat grałby w kadrze przez miesiąc, a Polska nawet z nim zadowoliłaby się miejscami 9-12 w gronie 24 zespołów) byłaby ona nieosiągalna.

- Takie spekulacje to dla mnie swobodna interpretacja zdarzeń - mówi sekretarz PZKosz Marcin Widomski, który zajmował się sprawą ubezpieczenia. Czy Gortat był w grupie większego ryzyka? - W oficjalnych rozmowach nikt mi takich argumentów nie podał, ale nie wykluczam, że agenci ubezpieczeniowi mogą myśleć w ten sposób.

Jeden z pracowników firmy ubezpieczeniowej starania o polisę dla Gortata porównał do próby ubezpieczenia domu stojącego na terenie zalewowym. - Takich rzeczy się nie ubezpiecza - mówi krótko.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.