Jeremy Sochan jest na początku tego sezonu jedną z jaśniejszych postaci w San Antonio Spurs. W prawie każdym spotkaniu zagrał ponad pół godziny, regularnie rzuca dwucyfrową liczbę punktów, dwukrotnie wykręcił double-double. Jego absencja to istotne osłabienie dla Spurs, nawet jeśli grają Chris Paul, Victor Wembanyama czy Keldon Johnson.
Jeremy Sochan zagrał z Los Angeles Clippers nieco ponad 12 minut, w tym czasie rzucił cztery punkty, miał trzy zbiórki i jedną asystę. Grał krócej ze względu na kontuzję lewego kciuka. Jak poinformował jego klub, konkretne badania wykazały u polskiego koszykarza złamanie kości paliczka bliższego. Konieczna będzie operacja.
"San Antonio Spurs ogłosili właśnie, że podczas poniedziałkowego meczu przeciwko Los Angeles Clippers Jeremy Sochan doznał kontuzji kciuka w lewej ręce. Doszło do złamania kości paliczka bliższego i jeszcze w tym tygodniu Jeremy przejdzie zabieg chirurgiczny w San Antonio. O tym, ile potrwa rehabilitacja i kiedy będzie możliwy powrót Sochana do gry, zdecydują lekarze i sztab Spurs" - przekazał media manager Sochana.
Dla Sochana to trzeci sezon na parkietach NBA. Trafił dwa lata temu do San Antonio Spurs, został wybrany jako dziewiąty w Drafcie NBA. Drużyna z Teksasu całkowicie przebudowywała wówczas swój skład. Pierwsze dwa sezony z Sochanem w składzie była w dole tabeli Konferencji Zachodniej. Polski koszykarz zdążył się w tym czasie rozwinąć, wypracować swój styl i stać się jednym z najbardziej charakterystycznych koszykarzy na parkietach NBA. Szybko zgrał się z Wembanyamą, który przyszedł rok temu. Dziś obaj są wiodącymi postaciami Spurs.
W tym sezonie gra średnio nieco ponad 29 minut, zdobywa 15,4 pkt na mecz, notuje 7,7 zbiórki, trzy asysty i jeden przechwyt.
Celem San Antonio Spurs na ten sezon jest walka o miejsce w play-offach NBA. Po siedmiu meczach zajmują 12. miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej (trzy zwycięstwa i cztery porażki). Następne spotkanie zagrają w nocy ze środy na czwartek czasu polskiego, a rywalem trzeci raz w tym sezonie będą Houston Rockets.