Śmiało można powiedzieć, że Jeremy Sochan stał się częścią trzonu San Antonio Spurs. W prawie każdym meczu w tym sezonie grał ponad pół godziny i rzucał dwucyfrową liczbę punktów.
Pierwsza kwarta była naprawdę wyrównana, oba zespoły popisywały się podobną skutecznością i nie były w stanie zbudować sobie większej przewagi. W pewnym momencie Minnesota prowadziła siedmioma punktami, ale Spurs odrobili straty w mgnieniu oka. Po pierwszych 12 minutach meczu było 32:32.
Kolejne dwie kwarty to wyraźna poprawa gry San Antonio w defensywie. Gospodarze częściej zbierali piłkę pod własnym koszem i na połowie rywala, do tego notowali więcej przechwytów. Nie zwalniali także tempa w ataku. Szczególnie dobrze wyglądali w trzeciej kwarcie, w której nagle mieli aż 19 punktów przewagi. Ostatecznie po trzech kwartach San Antonio prowadziło 95:82 i było na dobrej drodze do końcowego triumfu. Wystarczyło utrzymać dobrą organizację w defensywie, bo o tak nie trzeba było się martwić.
Minnesota rzuciła się do odrabiania strat, ale gospodarze nie pozwolili jej na zbyt wiele w ostatniej kwarcie. Goście zmniejszyli stratę jedynie o trzy punkty. San Antonio zasłużenie wygrało 113:103.
Za ten mecz należy pochwalić Jeremy'ego Sochana. Rzucił 19 punktów, zaliczył dziesięć zbiórek i cztery asysty. Dołożył do tego jeden przechwyt i jeden blok. Skuteczność rzutów miał na poziomie 66.7 proc. Odważnie wchodził pod kosz. Zanotował drugie double-double w tym sezonie (wcześniej wykręcił je w pierwszym starciu z Houston Rockets), a punktowo to był jego drugi najlepszy mecz (więcej rzucił w drugim meczu z Houston, 22 punkty).
Kluczowe dla przebiegu meczu było starcie w trzeciej kwarcie między Sochanem a Jadenem McDanielsem. Gracz Minnesoty ostro blokował Polaka pod koszem, obaj zaczęli się przepychać. Skończyło się upadkiem obu na parkiet. McDaniels poczuł się sprowokowany przez Sochana, ruszył do niego i zaczął szarpać go za koszulkę. Ale Sochan pozostawał niewzruszony. Obu trzeba było jednak rozdzielić, by nie doszło do eskalacji konfliktu. W tym momencie Spurs zyskali przewagę psychologiczną, wybili rywali z rytmu.
Start sezonu potwierdza, że Sochan rozwija się jako koszykarz. Z biegiem czasu Amerykanie coraz częściej nim się zachwycali, ale w pierwszych meczach tej jesieni imponuje formą. "Staje się gwiazdą" - stwierdzono na twitterowym profilu Spurs Culture.
Najlepiej punktującym zawodnikiem Spurs był Keldon Johnson (25 pkt., osiem zbiórek). Swoje dołożyli też Victor Wembanyama, Chris Paul i Harrison Barnes, którzy razem rzucili 46 punktów.
W tabeli Konferencji Zachodniej San Antonio Spurs zajmują dziesiąte miejsce, mają trzy zwycięstwa i trzy porażki na koncie. Minnesota TImberwolves są bezpośrednio za ekipą z Teksasu.