Jeremy Sochan ostatni mecz na parkietach NBA rozegrał 30 marca, gdy jego San Antonio Spurs pokonali 130:126 New York Knicks (4 pkt, 1 asysta). Później zmagał się z urazem kostki, przez który stracił osiem ostatnich spotkań sezonu zasadniczego. A do play-offów jego zespół się nie zakwalifikował.
Skrzydłowy wrócił do gry latem, gdy miał pomóc reprezentacji Polski w wywalczeniu awansu na igrzyska olimpijskie. W turnieju kwalifikacyjnym w Walencji pokazał się z bardzo dobrej strony w starciach z Bahamami oraz Finlandią (odpowiednio 16 i 20 pkt), lecz dwie grupowe porażki błyskawicznie zamknęły polskim koszykarzom drogę do Paryża. Później 21-latek wrócił do klubu i tam przygotowuje się do nowego sezonu w amerykańskiej lidze.
W nocy z poniedziałku na wtorek czasu polskiego Sochan rozegrał pierwszy od ponad pół roku mecz pod egidą NBA. W oficjalnym meczu towarzyskim z Oklahoma City Thunder wybiegł na parkiet w pierwszej piątce. Jak się zaprezentował? Przez nieco ponad 21 minut zdobył 9 pkt (4/7 skutecznych rzutów z gry, z czego 1/2 za trzy). Do tego miał 6 zbiórek, 4 asysty oraz 1 blok. A także najgorszy w swoim zespole bilans +/- (stosunek zdobytych do straconych punktów, gdy dany zawodnik przebywa na parkiecie), wynoszący -10. Choć w zespole Thunder było dwóch gorszych pod tym względem zawodników.
Samo spotkanie nie należało do najbardziej wyrównanych. Jako pierwsi prowadzenie objęli Spurs, jednak od stanu 11:11 już na nie nie wrócili. Udawało im się doprowadzić do remisu, lecz od wyniku 82:82 Oklahoma zaczęła odjeżdżać i ostatecznie zwyciężyła 112:107. W drużynie z Teksasu zabrakło m.in. Victora Wembanyamy czy sprowadzonego latem Chrisa Paula, natomiast w ekipie Thunder nieobecny był największy gwiazdor Shai Gilgeous-Alexander.
Na razie reprezentanta Polski i jego drużynę czekają jeszcze cztery oficjalne mecze przedsezonowe, z: Orlando Magic (10 października), Utah Jazz (13 października), Miami Heat (16 października) i Houston Rockets (18 października). A dokładnie tydzień po ostatnim sparingu, czyli 25 października, San Antonio Spurs zainaugurują ligowe zmagania meczem z Dallas Mavericks, czyli najlepszym zespołem Konferencji Zachodniej ostatniego sezonu (w finałach NBA przegrali w pięciu meczach z Boston Celtics).