Wyjściowa piątka drużyny Steve'a Kerra rozgrzewała wyobraźnie: Steph Curry, Jrue Holiday, Devin Booker, LeBron James i Joel Embiid. Rozpoczęli zgodnie z oczekiwaniami - od prowadzenia 8:0, ale reprezentanci Sudanu Południowego mieli swój plan na mecz. Dla nich to również jest okres przygotowań do igrzysk olimpijskich, albowiem w ubiegłym roku został najlepszą afrykańską drużyną, mimo że to najmłodsze i jedno z najbiedniejszych państw świata. Niepodległość uzyskali w 2011 roku.
O sile ich drużyny stanowi naturalizowany Carlik Jones z USA, Nuni Omot oraz mający przeszłość w NBA Weynen Gabriel. Pierwsze skrzypce w spotkaniu przeciwko Stanom Zjednoczonym grał też Marial Shayok - 28-letni rozgrywający chińskiego klubu Shandong.
Afrykanom udało się nie tylko szybko odrobić przewagę, ale skończyć pierwszą kwartę z wynikiem 26:24. W drugiej ich pewność siebie i przewaga rosła. Na przerwę schodzili z prowadzeniem 58:42, co mogło niepokoić Steve'a Kerra, bo jego drużyna nie grała zgodnie ze swoimi możliwościami. Jednak po przerwie odpowiedzialność przejęli liderzy - LeBron James i Steph Curry - którzy do spółki z Anthonym Edwards punkt za punktem zmniejszali różnicę, a potem w samej końcówce wysforowali swoją drużynę na prowadzenie 81:76. W trzeciej kwarcie Amerykanie rzucili w sumie 37 punktów.
Wydawało się, że "dream team" jest już rozpędzony i pewnie wygra to spotkanie, powiększając przewagę, ale do końca musieli drżeć o wynik. Na pół minuty przed końcem był wynik 99:97. Anthony Davis nie trafił do kosza i Sudan Południowy doszedł do skutecznego rzutu JT Thora z Charlotte Hornets za trzy punkty, dzięki czemu miał przewagę 100:99. Ale w ostatnich sekundach jakość pokazał LeBron James, popisując się skuteczny wejściem pod kosz na osiem sekund przed końcem. Amerykanie zdołali wyblokować ostatnią akcję i ostatecznie zwyciężyli 101:100, choć z całą pewnością najedli się strachu, mimo że to tylko mecz towarzyski. Ogromna sensacja była naprawdę blisko.
Najskuteczniejszym graczem w ich szeregach był LeBron James - 23 punkty, 6 zbiórek, 6 asyst. W Sudanie Południowym 25 punktami mógł pochwalić się Marial Shayok, ale docenić trzeba także wkład Carlika Jonesa - 15 punktów, 11 zbiórek, 11 asyst.
Na igrzyskach olimpijskich w Paryżu w fazie grupowej dojdzie do rewanżu. Oprócz USA i Sudanu Południowego w grupie C znalazły się także Serbia i Portoryko.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!