Michaela Jordana nie trzeba nikomu przedstawiać. Amerykanin jest legendą NBA. W trakcie trwania kariery występował w Chicago Bulls i Washington Wizards. Na koncie ma między innymi sześć mistrzostw NBA oraz pięć tytułów MVP rozgrywek. Jest także mistrzem olimpijskim z 1984 i 1992 roku. Sportową karierę zakończył w 2003 roku.
Niezwykle udany był dla niego 1991 rok, okraszony pierwszym w karierze triumfem w NBA. Wtedy też Jordan zakupił willę w Highland Park, do której wprowadził się wraz z żoną trzy lata później. Dom ma 483,09 metrów kwadratowych i stoi na działce o powierzchni 28327,9 mkw. Wartość posiadłości szacuje się na 14,9 miliona dolarów, czyli 59,67 miliona złotych.
W posiadłości znajduje się dziewięć sypialni, kino domowe, sala z boiskiem do koszykówki, otwarta kuchnia, palarnia cygar oraz kilka nietypowych elementów wyposażenia, w tym drzwi wzorowane na oryginalnej rezydencji "Playboya" w Chicago. Cechą charakterystyczną obiektu jest także kilka kominków oraz duże świetliki, które oświetlają pokoje naturalnym światłem.
Równie bogato jest na zewnątrz, gdzie mieści się basen z wyspą z trawy, kort tenisowy oraz różnorodna roślinność. Ważnym elementem willi jest wyjątkowa brama wjazdowa, zdobiona liczbą 23. Oczywiście nawiązuje ona do numeru Jordana, w którym grał podczas kariery sportowej.
Po rozwodzie z żoną Jordan wyprowadził się z imponującej willi, a w 2012 po raz pierwszy wystawił ją na sprzedaż. Za nieruchomość Jordan oczekiwał 29 milionów dolarów, czyli 116,27 milionów złotych, ale choć cena malała - w 2023 roku wynosiła już "tylko" 18,5 mln dol - do dziś ta rezydencja nie została sprzedana. Dlaczego? Media na przestrzeni lat spekulowały o kilku powodach. Powodem takiego stanu rzeczy miała być zbyt duża odległość domu od jeziora Michigan, mówiło się też oczywiście o zbyt wysokiej cenie. Do tego dochodzi jeszcze kwestia personalizacji obiektu - na każdym kroku widać nawiązania do kariery Jordana. Nowy mieszkaniec, chcący usunąć te elementy, musiałby wyłożyć jeszcze więcej pieniędzy.