Jeremy Sochan niemal od początku sezonu NBA dobre mecze przeplata słabymi lub bardzo słabymi. Polak w ostatnich dniach zdobył dwa punkty przeciwko Oklahoma City Thunder. Później nastąpiły dwa niezłe występy (31 punktów przeciwko Portland Trail Blazers i 13 przeciwko Minnesocie Timberwolves), a na koniec zdobył dwa punkty w meczu z Washington Wizards. Na szczęście po słabym wyniku przyszedł czas na lepszy przeciwko Orlando Magic.
W nocy ze środy na czwartek 1 lutego Sochan i San Antonio Spurs przegrali 98:108 z Orlando Magic. Drużyna Gregga Popovica prowadziła tylko po pierwszej kwarcie (30:27). Później to rywale naciskali i konsekwentnie budowali przewagę, którą zdołali utrzymać nawet po lepszej czwartej kwarcie w wykonaniu ekipy z Teksasu. Najlepszy w szeregach Magic był Paolo Banchero (numer jeden Draftu 2022 - ten sam, w którym wybrano Sochana), który zdobył 25 punktów, dziewięć zbiórek i siedem asyst.
Lepiej w całym meczu punktował tylko Devin Vassell ze Spurs, który miał o "oczko" więcej. 21 punktów zgromadził Victor Wembanyama, a trzecim najlepszym strzelcem z San Antonio był Sochan. Polak zanotował 18 punktów, 12 zbiórek i dwie asysty. Było to jego czwarte double-double w karierze w NBA.
W trakcie naprawdę przyzwoitego spotkania Sochan zdążył zachwycić fanów NBA imponującym wsadem. 20-latek otrzymał świetnego podanie od Vassella. Polak znajdował się plecami do kosza, ale będąc w locie, złapał piłkę i zapakował do kosza. "Ekstra", "w zwolnionym tempie wygląda jeszcze lepiej" i "MVP w trakcie najbliższych ośmiu lat" - piszą kibice o Sochanie i jego zagraniu. To pokazuje, że pomimo gorszych momentów Polak jest jednym z ulubieńców społeczności NBA.
Niedawno ogłoszono, że Jeremy Sochan nie weźmie udziału w Weekendzie Gwiazd, jako uczestnik zmagań "pierwszoroczniaków i drugoroczniaków". Zmagania, które zwieńczy Mecz Gwiazd obu konferencji, zaplanowano na weekend 16-18 lutego w Indianapolis.