Pod koniec lipca 18-letni syn LeBrona Jamesa, Bronny, miał zawał serca podczas treningu na Uniwersytecie Południowej Kalifornii (USC). Na szczęście, błyskawiczna i odpowiednia reakcja uczelnianego sztabu medycznego pozwoliła przywrócić funkcje życiowe i przewieźć Jamesa do szpitala, gdzie spędził on noc na oddziale intensywnej terapii. Młody koszykarz spędził w szpitalu kilka dni, w czasie których został poddany kompleksowym badaniom. Od tamtego czasu 18-latek nie grał w koszykówkę.
W piątek najnowsze informacje w sprawie stanu zdrowia Bronny'ego Jamesa przekazał rzecznik rodziny Jamesów cytowany przez "Markę" czy ABC News. - Po kompleksowych badaniach zidentyfikowano prawdopodobną przyczynę nagłego zatrzymania krążenia u pana Jamesa. Jest to anatomiczna i funkcjonalnie wrodzona wada serca, która może być i będzie leczona. Jesteśmy pewni, że Bronny wróci do pełni zdrowia i gry w koszykówkę w najbliższym czasie - poinformował.
To na pewno dobre informacje dla LeBrona Jamesa i jego rodziny. Najstarszy syn legendy NBA przygotowywał się do pierwszego sezonu w USC. Ich pierwszy mecz w rozgrywkach 2023/2024 zaplanowany jest na 6 listopada przeciwko Kansas State.
Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl
Z kolei LeBron James, obecnie reprezentujący Los Angeles Lakers, za kilka miesięcy rozpocznie swój 21. sezon w lidze zawodowej. Zapowiedział też, że na koniec kariery chciałby wystąpić w jednym klubie z Bronnym. Najnowsze informacje w sprawie stanu zdrowia jego syna wskazują, że może spełni się to życzenie.