LeBron James, obecnie reprezentujący Los Angeles Lakers, jest już żywą legendą NBA. Najlepszy strzelec w historii rozgrywek i czterokrotny mistrz NBA za kilka miesięcy rozpocznie swój 21. sezon w lidze zawodowej. Zapowiedział też, że na koniec kariery chciałby wystąpić w jednym klubie ze swoim synem Bronnym, który poszedł w ślady ojca i zamierza któregoś dnia wziąć udział w drafcie NBA.
Taki plan rodziny Jamesów był na pewno aktualny do poniedziałku. Wtedy to, jak informują amerykańskie media, 18-letni Bronny James doznał zatrzymania akcji serca podczas treningu na Uniwersytecie Południowej Kalifornii (USC).
Na szczęście, błyskawiczna i odpowiednia reakcja uczelnianego sztabu medycznego pozwoliła przywrócić funkcje życiowe i przewieźć Jamesa do szpitala, gdzie spędził on noc na oddziale intensywnej terapii. Obecnie 18-latek jest w stanie stabilnym i opuścił już OIOM.
"Wczoraj podczas treningu Bronny James doznał zatrzymania akcji serca. Sztab medyczny odpowiednio zajął się Bronnym i zabrał go do szpitala. Obecnie jest on w stanie stabilnym i opuścił oddział intensywnej terapii" - brzmi oficjalny komunikat.
"Prosimy o uszanowanie prywatności rodziny Jamesów, będziemy informować media, gdy pojawią się nowe informacje w tej sprawie. LeBron i Savannah chcieliby publicznie wyrazić głębokie podziękowania i podziw wobec sztabu medycznego i atletycznego USC za ich wspaniałą pracę i oddanie dla bezpieczeństwa zawodników" - dodano.
Póki co jest za wcześnie, by wyrokować, co dalej z przyszłością koszykarską najstarszego syna LeBrona Jamesa. Jego kariera w NBA z pewnością właśnie stanęła pod dużym znakiem zapytania, a najprawdopodobniej wiele będzie zależało od kompleksowych badań, które Bronny James z pewnością przejdzie w najbliższych dniach.