Choć LeBron James był bliski zanotowania triple-double w drugim meczu finału Konferencji Zachodniej NBA z Denver Nuggets (103:108), to więcej mówiło się o wymuszaniu przez niego faulu. Kilkukrotnie dawał sędziom do zrozumienia, że popełniają błędy, ale ci nie reagowali. Takie zachowanie nie spodobało się m.in. Jeremy'emu Sochanowi.
Minionej nocy LeBron James rzucił 22 punkty, zanotował dziewięć zbiórek, zanotował dziesięć asyst i był najskuteczniejszym graczem Los Angeles Lakers. To jednak nie wystarczyło, by pokonać Denver Nuggets. Ekipa ze stanu Kolorado prowadzi w finale Konferencji Zachodniej 2:0 i potrzebuje jeszcze dwóch wygranych, by awansować do wielkiego finału NBA, gdzie zagra z lepszym z pary Boston Celtics - Miami Heat.
James nie był w stanie sam wygrać starcia z Nuggets, ale sporą część poświęcił na dyskusje z sędziami spotkania, protestach i kierowaniu pretensji w ich kierunku. Jego zdaniem gracze Denver grali zbyt ostro, czego arbitrzy nie dostrzegali. Nie reagowali też na zachowanie Jamesa wynikające z frustracji sytuacją.
W pewnym momencie lider Lakersów zaczął uciekać się do flopowania, czyli symulowania faulu przy możliwym jednoczesnym wydawaniu z siebie okrzyków. W ten sposób chciał wymusić na sędziach, by zaczęli gwizdać na korzyść ekipy z Los Angeles. Według oficjalnych przepisów gry w koszykówkę takie zachowanie powinno się traktować jako faul techniczny, a w NBA jest dodatkowo karane finansowo.
Zdecydowanie przeciwnikiem takich niesportowych zagrań jest Jeremy Sochan, który wytknąl na Twitterze LeBronowi, że robił to w czasie meczu zbyt często. "Dlaczego 'Król' James tak często flopuje?" - zadał pytanie na Twitterze. Spora część kibiców musiała się z nim zgadzać. Jego wpis polubiono ponad 26 tys. razy, podano go dalej ponad cztery tysiące razy, wykręcił też zasięg przekraczający trzy miliony.
Niestety, pod postem Sochana wylała się na niego fala hejtu, głównie ze strony fanów Los Angeles Lakers. Umniejszali jego dokonania w sezonie zasadniczym, kiedy wyróżniał się w San Antonio Spurs, które dołowało w tabeli Konferencji Zachodniej. Wytykali, że to nie on gra w play-offach.
Mimo świetnych liczb to nie było dobre spotkanie Jamesa, co pokazują akcje z flopowaniem oraz nieudana próba wsadu z drugiej kwarty, kiedy miał otwartą drogę do kosza.
O zwycięstwie Denver Nuggets nad Lakersami przesądzili w dużej mierze Jamal Murray i Nikola Jokić. Razem rzucili aż 60 punktów, a do tego Serb zanotował triple-double (23 punkty, 17 zbiórek, 12 asyst).