Skandal na trybunach. Polski kibic polskiemu kibicowi wilkiem

Niestety także w Polskiej Lidze Koszykówki kibice potrafią popsuć widowisko. Tak było podczas środowego spotkania ostatniej kolejki sezonu zasadniczego między Anwilem Włocławek i Stalą Ostrów Wlkp. Według doniesień klubu z Wielkopolski córka trenera Andrzeja Urbana miała zostać uderzona butelką przez fanów gospodarzy.

Środowy mecz Anwilu Włocławek ze Stalą Ostrów Wlkp. był jednym z tych, który decydował o ostatecznym rozstawieniu najlepszej ósemki przed play-off. Ostatecznie goście wygrali 88:86 i zajęli trzecie miejsce na koniec rundy zasadniczej, a Anwil skończył ją na siódmej pozycji. Atmosfera podczas spotkania była gorąca - nie tylko na boisku, ale także na trybunach. A nawet - po meczu.

Zobacz wideo Jastrzębski Węgiel zrobił krok w kierunku mistrzostwa. Popiwczak: Jeden dobry mecz o niczym nie świadczy

O tym, że kibice Anwilu potrafią stworzyć kapitalne show, wiadomo było od dawna. W ostatnich tygodniach fani z Włocławka udowodnili to choćby podczas pierwszego meczu finałowego Pucharu Europy FIBA, ostatecznie wygranego przez Anwil. Niestety nie zawsze wielkie zaangażowanie kibiców kończy się tak, jak powinno.

Córka trenera trafiona butelką

Przekonała się o tym córka trenera Stali, Andrzeja Urbana. Kilkuletnia dziewczynka miała w trakcie czwartej kwarty zostać trafiona butelką przez kibiców gospodarzy, którzy nie ułatwiali oglądania spotkania rodzinom zawodników i sztabu szkoleniowego przyjezdnych. Część z nich miała nawet przedwcześnie opuścić halę w obawie o swoje bezpieczeństwo.

O wszystkim za pośrednictwem mediów społecznościowych poinformował prezes Stali Bartosz Karasiński. W napisanym przez niego oświadczeniu czytamy o skandalu, który poruszył działacza klubu z Wielkopolski.

Dodatkowo Karasiński zaatakował też firmę ochroniarską, która w Hali Mistrzów miała zachowywać się nieprzyzwoicie. Osoby odpowiedzialne za utrzymanie porządku miały być bardzo niemiłe względem przyjezdnych, prowokować i nawet pobić jednego z kibiców Stali.

Gospodarze odbijają piłeczkę. Goście sami mieli prowokować

Swoje trzy grosze w mediach społecznościowych zdecydowali się dorzucić fani niedawnych zwycięzców jednego z europejskich pucharów. Według nich stroną prowokującą całe zamieszanie byli kibice z Ostrowa Wlkp.

Przyjezdnym zarzuca się między innymi pojawienie się w hali w stanie nietrzeźwości, wyzywanie miejscowych czy też grożenie kibicom Anwilu, nawet przez matkę z kilkuletnim dzieckiem. Także w trakcie spotkania goście mieli zachowywać się bardzo nieprzyzwoicie, co doprowadziło do przepychanek. Jedna z fanek Anwilu postanowiła nawet opublikować w sieci wideo, na widać którym, że przyjezdni wdają się w małą bójkę z ochroną.

Oświadczenie Anwilu i przyznanie się do winy

We wczesnych godzinach popołudniowych dzień po meczu Anwilu ze Stalą, głos w sprawie postanowili zabrać działacze gospodarzy. Prezes Łukasz Pszczółkowski zapewnił w nim, że impreza masowa odbywająca się w Hali Mistrzów została zorganizowana zgodnie z literą prawa, a w obiekcie pojawiła się odpowiednia liczba pracowników ochrony. 

Jednocześnie jednak prezes włocławian przyznał, że do sytuacji z butelką i córką trenera Urbana w rolach głównych doszło i bardzo za to przeprasza. Kibic, który miał rzucić przedmiotem w kierunku kilkuletniej dziewczynki, podobno został już zidentyfikowany i klub dołoży wszelkich starań, by poniósł konsekwencje swojego czynu.

Niestety nie jest to pierwsza tego typu sytuacja podczas spotkania Anwilu ze Stalą. W ubiegłym sezonie w Hali Mistrzów doszło do krótkiej bijatyki między fanami obu drużyn, którą w porę udało się zakończyć.

Na ten moment nie wiadomo czy władze Polskiej Ligi Koszykówki zajmą się zamieszaniem w Hali Mistrzów. Niewykluczone, że oba kluby czekają kary wynikające z zachowania kibiców. W pierwszej rundzie fazy play-off drużyna z Włocławka spotka się z drugim w rundzie zasadniczej Kingiem Szczecin. Ostrowską Stal czeka z kolei pojedynek z Czarnymi Słupsk.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.