Piotr Grabowski jest jednym z najlepszych koszykarzy 3x3 w kraju. Reprezentant Polski wspaniałe umiejętności zaprezentował już podczas ubiegłorocznych mistrzostw świata w Antwerpii, wygrywając konkurs wsadów. Teraz po raz kolejny może nazwać się najlepszym na świecie, a wszystko za sprawą ustanowienia rekordu Guinessa.
Grabowski został zaproszony przez World Guinness Records do stworzenia kategorii, która wcześniej nie została wprowadzona. Polski koszykarz wykonał wsad z przełożeniem piłki pod nogą do kosza, który był umieszczony na wysokości 3,2 m. Dla porównania standardowe kosze są umieszczone na wysokości o 15 centymetrów niższej.
Zawodnik w rozmowie z TVP Sport opowiedział o kulisach tego pomysłu. - Wpadłem na pomysł, żeby wymyślić najwyższy wsad pod nogą. Tego wcześniej jeszcze nie było. Robiono "360-tki" w ciągu minuty, wsady z trampoliny, dalekiej odległości, ale wsad pod nogą na najwyższy kosz jeszcze się nie pojawił. Ten element jest bliski mojemu sercu. Stwierdziłem, że to ciekawy pomysł i… tak to wyszło - stwierdził.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Grabowski opowiedział też o przygotowaniach do ustanowienia nowego rekordu. - Problem był taki, że ciężko było gdziekolwiek znaleźć kosz, który jest zawieszony tak wysoko. Zazwyczaj są one regulowane i maksymalnie wiszą na 3,05. Tamta konstrukcja była specjalnie przygotowana. Nie trenowałem dodatkowo, bo po prostu nie miałem jak. Dostałem informacje o terminie jakoś dwa tygodnie wcześniej. Byłem w trakcie choroby i kilka dni mi wypadło. Zrobiłem jeden trening na siłowni, a przez resztę czasu chorowałem. Dlatego tym bardziej bałem się, czy będę w stanie to zrobić. Finalnie wyszło i to jest najważniejsze - podsumował.
Nawiązał również do tego, jak wszystko wyglądało od strony organizacyjnej. - Dostałem zaproszenie i całe wydarzenie odbywało się w okolicach Londynu. Po przyjeździe wszystko było przygotowane. Na filmiku widać mnie, kosz i jeszcze jedną osobę, która była takim sędzią/komisarzem. Tak naprawdę w hali było z 25 osób. Ktoś od kamery, mikrofonu, statywów, ustawiania kosza… - zdradził Grabowski.