Niedzielny Mecz Gwiazd NBA przejdzie do historii. Wszystko za sprawą Jaysona Tatuma. 24-latek został nowym rekordzistą pod względem liczby zdobytych punktów w jednym Meczu Gwiazd. Zdobył ich aż 55. O trzy punkty przebił osiągnięcie Antony'ego Davisa z 2017 roku i o pięć - Stephena Curry'ego z 2022 roku. Głównie dzięki niemu drużyna Giannisa Antetokounmpo pokonała zespół LeBrona Jamesa 184:175.
Już przed rozpoczęciem gry doszło do historycznego wydarzenia. Po raz pierwszy kapitanowie drużyn wybrali zawodników do składu bezpośrednio przed meczem na oczach publiczności. Doskonałego wyboru dokonał Giannis Antetokounmpo. Wziął m.in. Jaysona Tatuma, który godnie zastąpił go w roli lidera. Sam Grek z powodu kontuzji nadgarstka wziął udział tylko w pierwszej akcji. Rzucił kosza, po czym został zmieniony i już na parkiet nie wrócił. Spędził na nim tylko 20 sekund.
Niezbyt długo grał także drugi z kapitanów - LeBron James. Nowy rekordzista pod względem liczby zdobytych punktów w lidze NBA miał pewne problemy zdrowotne już przed Meczem Gwiazd. Z powodu obolałej kostki zagrał tylko w jednym z czterech ostatnich meczów Los Angeles Lakers. W niedzielnym spotkaniu zagrał tylko w pierwszej połowie. Występ zakończył z 13 punktami i czterema asystami. Dzięki temu wyśrubował dorobek w Meczach Gwiazd do 426 punktów.
Sam mecz miał raczej typowy dla tego typu wydarzenia przebieg. Obie ekipy nie angażowały się zbytnio w grę defensywną. Zawodnicy mieli mnóstwo pola do popisu. Zobaczyliśmy efektowne akcje, wsady, rzuty za trzy. Najlepiej w tych okolicznościach odnaleźli się Jayson Tatum i Donovan Mitchell. Dwaj koszykarze drużyny Giannisa zakończyli zmagania z najwyższymi zdobyczami. Pierwszy z nich zdobył 55 punktów, co dało mu nowy rekord Meczu Gwiazd. Stał się też pierwszym koszykarzem NBA, który przebił granicę 50 punktów w meczu fazy zasadniczej, play-offów i Meczu Gwiazd. Mitchell niewiele mu ustępował. Zdobył 40 punktów. W ekipie LeBrona najlepiej spisali się Jaylen Brown i Kyrie Irving (35 i 32 punkty).
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
Tatum wyjedzie z Salt Lake City nie tylko z rekordem, ale i z tytułem MVP meczu. Z kolei Antetokounmpo, mimo że zagrał symbolicznie, odniósł pierwsze zwycięstwo jako kapitan drużyny. Jego zespół zwyciężył 184:175.