To było 2 sierpnia 2020 roku. Wtedy Jonathan Isaac, skrzydłowy Orlando Magic zagrał ostatni mecz w najsilniejszej koszykarskiej lidze świata - NBA. Zakończył się on dla niego jednak fatalnie - kontuzją więzadła krzyżowego przedniego (ACL). W trakcie rehabilitacji miał problemy i w marcu ubiegłego roku kolejną operację - ścięgna udowego w prawej nodze. Z tego powodu Isaac nie grał w NBA ponad dwa lata. Przed kontuzją miał w sezonie 2019/2020 w NBA średnio 11,9 punktu, 6,8 zbiórki, 2,3 bloku i 1,6 przechwytu.
W poniedziałkowy wieczór 25-letni Isaac po 904 dniach powrócił do gry w NBA! "Isaac stanął przy ławce rezerwowych, odbył krótką rozmowę z trenerem Jamahlem Mosleyem i spokojnie zdjął koszulkę meczową. Odwrócił się na boisko, włożył ochraniacz do ust i wszedł na parkiet, aby rozegrać swój pierwszy mecz od ponad 900 dni" - napisał "ESPN".
Zawodnik pojawił się na parkiecie w piątej minucie pierwszej kwarty meczu z finalistami NBA z poprzedniego sezonu - Boston Celtics i blisko 20 tys. widzów dało mu owację na stojąco. Bardzo ciepło przywitał go również Jayson Tatum, gwiazdor zespołu gości. Chwilę później Isaac zdobył już pierwsze punkty po ładnej, indywidualnej akcji i rzucie z odchylenia.
W pojedynku tym Isaac, który trafił do tych rozgrywek w 2017 roku z numerem szóstym w drafcie, zagrał dziewięć minut i zdobył dziesięć punktów. Trafił cztery z siedmiu rzutów z gry (2/3 za trzy punkty). Oprócz tego miał trzy zbiórki, asystę i dwa przechwyty.
- Dziękuje Magic za to, że ze mnie nie zrezygnowali. To było surrealistyczne przeżycie, zwłaszcza że kibice byli naprawdę podekscytowani. W pierwszej kwarcie dopadł mnie pierwszy mały kryzys. W ostatniej minucie ledwo mogłem mówić, bo tak ciężko oddychałem. Przy drugiej zmianie w drugiej części spotkania, zacząłem się relaksować i po prostu dobrze się czułem - zdradził Isaac po zakończeniu spotkania.
Skrzydłowy Orlando Magic zdradził również, że w trakcie leczenia miał wątpliwości co do dalszej gry w NBA.
- Były dni, kiedy nie wiedziałem, czy chcę iść dalej i wrócić do tego sportu. Z drugiej strony muszę podziękować Chrystusowi. To dzięki niemu mogłem wrócić, wciąż miałem wiarę. Bóg wybrał mnie w tę podróż nie bez powodu. Wiem, że zostałem stworzony do gry w koszykówkę - dodał Isaac.
Koledzy z drużyny Magic nie ukrywali dużej radości, że zawodnik wreszcie wrócił na parkiety NBA. Włoch Paolo Banchero, wybrany z "jedynką" draftu w ubiegłym roku, zdradził, że mimo iż Isaac nie grał, to był znaczącą postacią drużyny Orlando.
- Jonathan był jednym z pierwszych facetów, którzy wysłali mi SMS-a po tym, jak trafiłem do Orlando. Był dla wszystkich wielkim liderem w szatni, pozytywnym głosem, wysyłał wiadomości na czacie grupowym przez cały sezon. Robił po prostu te wszystkie małe rzeczy, które robi się będąc dobrym kolegą z drużyny - powiedział Banchero.
- Widzieć go znów na boisku po tak długim czasie, to coś wspaniałego. Zdobył od razu miłość kibiców, a poza tym pomógł drużynie w zwycięstwie. Zagranie z nim było czymś niesamowitym - dodał Banchero.
Powrót Isaaca jest najbardziej spektakularnym w NBA od stycznia ubiegłego roku. Wtedy właśnie również po ponad dwuipółletniej przerwie spowodowanej poważnymi kontuzjami do gry wrócił Klay Thompson, znakomity strzelec Golden State Warriors.
Koszykarze Orlando Magic niespodziewanie wygrali z Boston Celtics 113:98 i przerwali imponującą serię, dziewięciu zwycięstw z rzędu rywali.
Orlando Magic z 18 zwycięstwami i 29 porażkami zajmuje dopiero 13. miejsce w konferencji wschodniej. Wyprzedza tylko dwie drużyny: Charlotte Hornets oraz Detroit Pistons. Boston Celtics jest liderem na Wschodzie (ma bilans: 35 wygranych i 13 porażek).