Jeszcze w sierpniu 2021 roku Brittney Griner cieszyła się z drugiego złota olimpijskiego. Jednak w marcu tego roku jej kariera został brutalnie przerwana, po tym, jak koszykarka trafiła do rosyjskiego aresztu. W jej bagażu na moskiewskim lotnisku znaleziono wkłady do e-papierosów z olejkiem haszyszowym. W Ameryce jest to legalny produkt, ale w państwie zarządzanym przez Władimira Putina tego typu rzeczy są zabronione. Na początku sierpnia koszykarkę skazano na dziewięć lat pozbawienia wolności oraz milion rubli grzywny za próbę przemytu nielegalnej substancji. Ostatecznie Amerykanka wróciła do ojczyzny po wymianie z innym więźniem, Wiktorem Butem.
Zawodniczka spędziła kilka miesięcy w areszcie, a jej sprawa nabrała politycznego wymiaru. Wielu komentatorów uważało, że Rosjanie trzymają Griner jako zakładniczkę. Jej zatrzymanie zbiegło się w czasie z rozpoczęciem wojny w Ukrainie. Media spekulowały, że warunkiem zwolnienia koszykarki może być poluzowanie sankcji nałożonych na Rosję. 4 listopada Griner została przewieziona z aresztu śledczego do kolonii karnej, przez Rosjan nazywaną "piekłem". - Tortury, bicie i przypadki śmierci to codzienność - mówiła Nadieżda Tołokonnikowa.
Koszmar amerykańskiej koszykarki trwał aż 293 dni. Teraz o katastrofalnych warunkach, w jakich przebywała Griner w Rosji, opowiedział jeden z liderów Los Angeles Lakers, Anthony Davis. Amerykanin był zszokowany, jak te kilka miesięcy zniszczyło Griner nie tylko psychicznie, ale i fizycznie.
- To niesamowite, co tam się działo. Bardzo długo przebywała w Rosji, gdzie była zmuszona żyć w nieludzkich warunkach. Pokazali łóżko, na którym spadła - to było coś okropnego. Kiedy ją zobaczyłem, to w pierwszej chwili jej nie poznałem. Griner obcięła dredy, choć nie wiem, czy zrobiła to dobrowolnie, czy została do tego zmuszona. Dobrze, że nasz rząd ją uwolnił i zabrał do domu. Cieszymy się, że jest z nami - wyjawił Davis.
Wymiana Griner na Buta, a więc handlarza bronią, nastąpiła na neutralnym terytorium, a konkretnie na lotnisku w Abu Zabi. Chociaż większość Amerykanów z zadowoleniem przyjęła decyzję o uwolnieniu koszykarki, sprawa nie spodobała się byłemu prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi oraz jego synowi Donaldowi Trumpowi Jr. Obaj w krytycznych słowach odnieśli się do decyzji podjętej przez obecnego prezydenta kraju - Joe Bidena, o czym więcej pisaliśmy >>> TUTAJ.
Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl.