Bezlitosny Shaq. Nie zostawił na dzisiejszych graczach suchej nitki. "Po prostu bym was zbił"

Shaquille O'Neal wyraził rozczarowanie tym, w jaką stronę ewoluowała koszykówka. Legendarny gracz jest zdania, że w obecnych czasach nadal mógłby wieść prym na parkiecie. - Po prostu bym was zbił - rzucił w stronę zawodników unikających ostrzejszych starć pod koszem.

Shaquille O'Neal to legenda NBA. Były środkowy rozegrał 19 sezonów, w tym czasie cztery razy sięgał po mistrzostwo, otrzymał także wiele wyróżnień indywidualnych. 15-krotnie wybierano go do Meczu Gwiazd.

Zobacz wideo Co się stało z polskimi koszykarzami?! "Ponitka pił do Gortata" [Sport.pl LIVE]

Shaquille O'Neal o zmianach w koszykówce. "To była konkurencja"

Przed rozpoczęciem nowego sezonu NBA O'Neal udzielił wywiadu brytyjskiemu dziennikowi "The Guardian". I podzielił się odczuciami dotyczącymi obecnego stanu ligi. Jak twierdzi, brakuje mu zaciętych rywalizacji pomiędzy zespołami, co w przeszłości napędzało zainteresowanie rozgrywkami. Teraz wielcy zawodnicy wolą łączyć siły, zamiast budować mistrzowskie drużyny w macierzystych klubach. - Kiedyś uwielbiałem patrzeć, jak Los Angeles Lakers walczą z Detroit, jak Detroit rywalizują z Chicago Bulls czy też gdy w Lakers mierzyliśmy się ze Spurs. To była konkurencja. Obecnie wielu graczy z powodu presji mistrzostwa łączy siły - powiedział.

Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

O’Neal tęskni za czasami, w których gra była bardziej fizyczna, oparta na rywalizacji podkoszowej. Co ciekawe, za jednego z winnych takiego stanu rzeczy postrzega samego siebie, gdyż bardzo trudno z nim było wygrać walkę pod obręczą. Jak twierdzi, z tego powodu wysocy gracze zaczęli grać coraz dalej od kosza. - Całe to rzucanie z wyskoku… to po prostu sugeruje, że nie lubicie gry w kontakcie. Po prostu bym was zbił. Gdybyście próbowali mnie kryć, nie mielibyście tyle sił w nogach, bolałyby was ręce, a wasze rzuty nie byłyby tak skuteczne – stwierdził.

Legendarny koszykarz opowiedział także o życiu po karierze. Jak przyznał, zaczął o tym myśleć już w drugim sezonie gry w NBA. Obecnie pracuje jako ekspert, ale działa także w gastronomii czy muzyce (jako DJ Diesel), uzyskał także tytuł naukowy doktora. Wszystkie te aktywności sprawiają mu dużo frajdy. - Po prostu pasjonuje mnie możliwość robienia rzeczy, które dotykają ludzi, sprawiają, że się uśmiechają i dobrze się bawią - wyjawił.

Jeremy Sochan szykuje się do pierwszego meczu w NBA. Debiut kwestią godzin

Niedawno rozpoczęty sezon NBA będzie wyjątkowo interesujący dla wielu kibiców koszykówki z Polski. Po trzech latach przerwy Polska znów będzie mieć w niej reprezentanta za sprawą wybranego w drafcie przez San Antonio Spurs Jeremy'ego Sochana. Pierwszy mecz z jego udziałem odbędzie się w nocy ze środy na czwartek, o szczegółach dotyczących transmisji pisaliśmy TUTAJ.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.