Koszykarze reprezentacji Polski sprawili w środę ogromną sensację podczas tegorocznego EuroBasketu. Biało-czerwoni w ćwierćfinale imprezy pokonali 90:87 Słoweńców z Luką Donciciem na czele. Tym samym zawodnicy Igora Milicicia odprawili obrońców mistrzowskiego tytułu i osiągnęli największy sukces od lat. Pojedynek ten był pełen emocji, a radość zawodników po jego zakończeniu nie do opisania.
Największą gwiazdą środowego spotkania był Mateusz Ponitka. Kapitan reprezentacji Polski zdobył 26 punktów, a dodatkowo miał 16 zbiórek i 10 asyst. Osiągnął tym samym czwarte triple-double w historii czempionatu.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Awans do półfinału jest jednak owocem pracy całej drużyny. Świadomość tego mają władze Polskiego Związku Koszykówki, które zadeklarowały, że zawodnicy zostaną odpowiednio wynagrodzeni za swój sukces. Jak przekonuje w rozmowie z Money.pl prezes związku, Radosław Piesiewicz, premie za wynik podczas tegorocznego EuroBasketu będą najwyższe w historii. Działacz nie mógł zdradzić o jakich kwotach mowa, jednak zapewnił, że zostały one ustalone z koszykarzami i że reprezentanci są nimi w pełni usatysfakcjonowani.
Działacz zapewnił również, że związek zapewnił koszykarzom wszystko, czego potrzebują. - Proszę mi wierzyć, na pewno są zadowoleni. Czegoś takiego nie było nigdy w historii. Dla nas najważniejsze jest, aby podczas turnieju mieli wszystko, czego chcą, żeby ich głowy zajmowała tylko koszykówka - przekonywał prezes PZKosz.
Kolejne wielkie emocje z udziałem biało-czerwonych czekają kibiców już w piątek 16 września. O godzinie 17:15 Polacy zmierzą się z Francuzami o awans do finału mistrzostw Europy. "Trójkolorowi" w poprzednich spotkaniach nie zachwycali formą, więc kwestia zwycięstwa wydaje się być otwarta.