Polscy koszykarze sprawili największą sensację tegorocznych mistrzostw Europy. Pokonali obrońców trofeum - Słoweńców 90:87 i awansowali do półfinału turnieju. W nim zmierzą się z Francuzami. W drugim meczu o finał Niemcy zmierzą się z Hiszpanią.
Po wygranej ze Słowenią bardzo szczęśliwy był Igor Milicić, trener reprezentacji Polski. - Chcieliśmy, by Słoweńcy byli zirytowani, bo im więcej oni płaczą, to jeszcze bardziej nas to napędzało. Szacun, czapki z głów dla naszych zawodników, jak wytrzymali, jak zagrali. Nie mam nic teraz w głowie, jest wielka pustka. Co oni zrobili, to jest niewiarygodne - mówił Milicić przed kamerami TVP Sport.
Jak jego zespół uwierzył, że pokona Słoweńców, którzy byli zdecydowanym faworytem meczu?
My zawsze wierzymy. Mamy 12 zawodników, sztab szkoleniowy, medyczny. Jesteśmy jak rodzina. Mamy wewnętrzną siłę, by wierzyć w wielkie rzeczy, niemożliwe rzeczy. Ta drużyna to ma, jak nikt w Europie. Wróciło wszystko. Zawodnicy mają jaja jak arbuzy i serce jak księżyc. Bardzo się cieszę z tego triumfu.
Co się wydarzyło między 3. a 4. kwartą? - spytał dziennikarz. - Wiedzieliśmy, że oni wrócą bardzo agresywnie po pierwszej połowie. To jest koszykówka, daliśmy się złapać na presję rywali. Jak zaczęliśmy atakować normalnie pod kosz, to znów wszystko się otworzyło. W trudnym momencie zawodnicy pociągnęli to wielkim charakterem. Zagraliśmy w obronie jeden z najlepszych meczów, jaki można zrobić. Wygraliśmy z mistrzem Europy. Mamy najlepszy wynik w Polsce od nie wiem kiedy. Nie mam słów, naprawdę nie mam słów - cieszył się trener reprezentacji Polski.
- My mamy swoje marzenia. Damy z siebie wszystko, by sen trwał jak najdłużej. Już teraz zrobiliśmy coś niewyobrażalnego. To szok, ale idziemy dalej. Kapitan powiedział, że jest świetnie, ale nie powiedzieliśmy ostatniego słowa. Trzymajmy się tego - zakończył Milicić.
Mecz Polska - Francja w piątek o godz. 18. Jego stawką jest awans do finału EuroBasketu. W drugim półfinale, o 20:30, Niemcy zagrają z Hiszpanią.