Humory w reprezentacji Polski w poniedziałkowe popołudnie były wręcz rewelacyjne. Nasi koszykarze wygrali bardzo ważny mecz z Izraelem (85:76). - Kocham tę robotę - mówił po meczu A.J. Slaughter, który tego dnia zdobył 24 punkty, miał 6/11 za trzy i jeszcze pięć asyst. Jego trafienia okazały się kluczowe w kontekście tego zwycięstwa.
Dzięki wygranej wróciła wiara w awans z grupy. Ba, już nie tylko wiara, ale także solidne podstawy. Po trzech meczach Biało-Czerwoni mają bilans dwóch wygranych i jednej porażki. Taki sam wynik ma Izrael. A poniedziałkowa wygrana sprawiła dodatkowo, że Polacy z pięcioma punktami znajdowali się przez chwilę na 1. miejscu w tabeli grupy D. Drugie miejsce zajmował Izrael, a następne Serbia, Finlandia, Czechy i Holandia.
Wiadomo było, że sytuacja ulegnie zmianie. Jak informowaliśmy wcześniej w Sport.pl, jeszcze tego samego dnia (tj. 5 września) swoje mecze rozegrały pozostałe zespoły "polskiej grupy". W nich reprezentacja Czech wygrała 88:80 z Holandią. Kilka godzin później odbyło się spotkanie o prowadzenie w tabeli po 3. kolejkach fazy grupowej.
Niepokonana wówczas Serbia zmierzyła się z Finlandią. I tym razem nie zawiodła. Dwukrotni mistrzowie świata już w pierwszej kwarcie wywalczyli dziesięciopunktową przewagę. W drugim secie podwyższyli do 28 punktów (62:34). Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 100:70, a Serbia wróciła na miejsce lidera grupy D.
O kolejności w grupie decyduje liczba punktów, a jeśli jest ona równa – bilans bezpośredni, różnica małych punktów oraz liczba punktów zdobytych we wszystkich meczach. Awans z grupy uzyskają cztery najlepsze drużyny
Koszykarską reprezentację Polski czekają jeszcze dwa mecze fazy grupowej EuroBasketu. We wtorek, 6 września zagra z Holandią (godz. 14:00), a na zakończenie tego etapu turnieju zmierzy się z Serbią. Ten mecz odbędzie się w czwartek, 8 września o godz. 21:00. Pozostałe mecze wyglądają następująco: