Było niespełna półtorej minuty do końca trzeciej kwarty meczu Niemcy - Litwa, kiedy zawodnik gospodarzy - Maodo Lo - sfaulował Jonasa Valanciunasa. Decyzja sędziów bardzo nie spodobała się selekcjonerowi reprezentacji Niemiec - Gordonowi Herbertowi - który wdał się w dyskusje z arbitrami. Trener zachowywał się na tyle niestosownie, że sędziowie ukarali go przewinieniem technicznym.
To oznaczało, że oprócz dwóch rzutów osobistych Valanciunasa, Litwinom należał się dodatkowy rzut wolny, który mógł wykonać dowolny z zawodników. I tu stała się rzecz skandaliczna. Trzech sędziów, wśród których była dwójka Polaków - Wojciech Liszka i Michał Proc - nie pozwoliło Litwinom oddać dodatkowego rzutu. Arbitrzy po prostu go przeoczyli.
Valanciunas obu rzutów nie trafił, a na tablicy wyników utrzymał się wynik 63:60 dla Niemców. Przed ostatnią kwartą nasi zachodni sąsiedzi prowadzili jednym punktem (66:65), a mecz zakończył się remisem 89:89. Dopiero po dwóch dogrywkach lepsi okazali się Niemcy, którzy wygrali 109:107.
- Ich trener lub ktoś z ławki rezerwowych został ukarany faulem technicznym, a my nie otrzymaliśmy dodatkowego rzutu. Kiedy nasz trener zaczął protestować, komisarz meczu zrobił się czerwony, usiadł i niczego nie zrobił - powiedział litewski zawodnik - Mindaugas Kuzminskas.
Selekcjoner reprezentacji Litwy - Kazys Maksvytis - powiedział po meczu, że sędziowie chcieli naprawić swój błąd po ostatniej syrenie. - Niemcy jednak protestowali i nie zgadzali się, by oddać nam rzut wolny. Grozili, że złożą protest i sędziowie bali się podjąć taką decyzję - powiedział Maksvytis.
Tak protest po meczu złożyli Litwini. Nie mogą oni jednak liczyć na to, że wynik meczu z Niemcami zostanie jakkolwiek zmieniony. Jedyne obawy mogą mieć sędziowie, którzy prawdopodobnie zostaną zawieszeni.
- Co nam to da? Ten błąd kosztował nas mecz. Sędziowie natomiast pojadą do domu i tyle - powiedział litewski zawodnik Marius Grigonis. - Nawet nie wiem, jak to skomentować. Jak w ogóle mogło dojść do takiej sytuacji? To szkolny błąd - dodał Valanciunas.
Sytuacja, co zrozumiałe, rozjuszyła Litwinów. Trudno jednak mówić, by wypaczyła ona wynik meczu. Teraz możemy już tylko przypuszczać, co by było gdyby Litwini wykorzystali jeden rzut wolny przed dwoma pudłami Valanciunasa i zmniejszyli stratę do dwóch punktów. Litewskie media słusznie jednak zauważają, że decyzja sędziów miała wpływ na przebieg meczu, co samo w sobie jest skandalem.
Zwłaszcza że sytuacja Litwy po trzech meczach jest dramatyczna. Ósma drużyna światowego rankingu z bilansem 0-3 jest na przedostatnim miejscu w grupie i jest o krok od odpadnięcia z turnieju.