33-letni Adam Waczyński to jeden z czołowych polskich koszykarzy XXI wieku, który od 2014 r. gra w najlepszej w Europie hiszpańskiej lidze ACB. W minionym sezonie reprezentował Casademont Saragossa – drużyna Polaka do ostatnich chwil rozgrywek walczyła o utrzymanie. Z sukcesem. Waczyński w 34 meczach zdobywał średnio po 9,4 punktu.
- Miałem solidny sezon i choć właśnie skończył mi się kontrakt, to spokojnie czekam na rozwój sytuacji – mówi koszykarz. – Jestem wolnym graczem, ale zainteresowanie jest, cierpliwie czekam na konkrety.
Byłego skrzydłowego reprezentacji pytamy, czy te konkrety mogą nadejść z Polski – na przykład z Trefla Sopot, w którym Waczyński spędził kilka udanych lat. Klub z Trójmiasta buduje na nowy sezon silną ekipę. - Rozmawiałem ostatnio z trenerem Żanem Tabakiem. Nie o zmianie klubu, choć ten temat się pojawił. Trener powiedział mi jednak: "Nie widzę cię jeszcze w lidze polskiej, lepiej, żebyś został w Hiszpanii" – śmieje się Waczyński.
I nie ukrywa, że przyszłość – możliwe, że nie tylko najbliższą – łączy z Półwyspem Iberyjskim. – Kiedyś postawiłem sobie za cel rozegranie 10 sezonów w Hiszpanii, więc w tym momencie brakuje mi dwóch. Co będzie potem? Zobaczymy, na co pozwoli zdrowie. Moim marzeniem była gra w Hiszpanii, a potem powrót do Polski, ale te marzenia się zmieniają. Rodzina w Hiszpanii czuje się świetnie, dzieci rosną i są szczęśliwe – zaznacza Waczyński.
Teraz koszykarz przylatuje jednak do Polski, w czwartek 16 czerwca po raz kolejny weźmie udział w meczu Gortat Team – Wojsko Polskie. Spotkanie odbędzie się łódzkiej Atlas Arenie, a cały dochód z imprezy przekazany zostanie na pomoc dla Ukrainy.
- Te mecze to połączenie przyjemnego z pożytecznym. Teraz mamy hasło "Gramy dla Ukrainy", ale Fundacja Marcina Gortata podczas poprzednich edycji meczu też wspomagała potrzebujących – mówi Waczyński.
- To świetna impreza, niesamowite przeżycie. Takie połączenie światów – grają sportowcy, aktorzy, komicy, muzycy, i wszyscy się ekscytują tym, co się dzieje. Na boisku jest trochę zabawy, ale w pewnym momencie każdy chce wygrać. A na trybunach zabawa jest cały czas, bo Marcinowi zależy na tym, by kibice mieli jak najwięcej atrakcji znanych z meczów NBA – tłumaczy były reprezentant Polski.
Tegoroczny mecz Gortat Team – Wojsko Polskie będzie już dziewiątą edycją imprezy. - Cały dochód przeznaczymy na pomoc Ukrainie - jedzenie i leki dla wojska, wsparcie lekarzy i pomocowych fundacji, tych potrzeb jest wiele. Jesteśmy w kontakcie z ukraińską ambasadą, wspólnie wybierzemy cel – zapowiada Marcin Gortat.
Były koszykarz NBA w tym roku do swojej drużyny tradycyjnie zaprosił osoby, które na co dzień nie mają wiele wspólnego z koszykówką. Będą wśród nich była tenisistka Agnieszka Radwańska, zawodnik MMA Jan Błachowicz, siatkarski mistrz świata Michał Kubiak, ale także komik Rafał Pacześ, znana prezenterka Dorota Gardias, raper O.S.T.R., czy znana trenerka fitness Ewa Chodakowska. Koszykarski trzon drużyny obok Gortata będą stanowić czołowy polski gracz Adam Waczyński oraz byli reprezentanci Polski – Agnieszka Bibrzycka i Andrzej Pluta.
Ważnym akcentem będzie też występ ukraińskiego koszykarza. – Zagra z nami Petro Głuszko, który jeszcze w tym sezonie grał w lidze ukraińskiej, a teraz służy w obronie terytorialnej. Uzyska przepustkę na 72 godziny, przyjedzie do Łodzi, a potem wróci do ojczyzny. Dla nas to wielkie wyróżnienie, że Petro będzie mógł z nami zagrać – mówi Gortat.
Mecz Gortat Team – Wojsko Polskie odbędzie się 16 czerwca o godz. 18 w łódzkiej Atlas Arenie. Bilety można kupować pod tym linkiem. Cały dochód zostanie przekazany na pomoc Ukrainie.