Zgodnie z informacjami mediów Bartłomiej Tarczyński opuścił dom w sobotę, 29 stycznia. Od tamtego czasu nie miał kontaktu z nikim z rodziny, która zgłosiła jego zaginięcie. W poszukiwaniach uczestniczyły jednostki policji, straży pożarnej oraz ochotnicy. W poniedziałek, 31 stycznia, policja znalazła zwłoki 23-letniego mężczyzny. Teraz wraz z Prokuraturą Rejonową w Stalowej Woli badają okoliczności jego śmierci.
- Tak bardzo mi przykro. Brakuje mi słów. Ogromna, niewyobrażalna tragedia. Ciężko w to uwierzyć… Bartek od dziecka był niezwykle usportowiony. Bardzo szybki, zwinny, dynamiczny. Myślę, że poradziłby sobie w każdej dyscyplinie sportowej – powiedział serwisowi Sztafeta.pl trener pierwszego zespołu Stali Stalowa Wola, Bogdan Pamuła.
Więcej treści sportowych znajdziesz na Gazeta.pl
Bartłomiej Tarczyński od najmłodszych lat występował w drużynach koszykarskich Stali Stalowa Wola. Zadebiutował w drugiej lidze seniorów w sezonie 2017/18. Wróżono mu świetlaną przyszłość, gdyby nie kontuzje, które wyeliminowały go z gry na kilka miesięcy. Klub przekazał w mediach społecznościowych swoje kondolencje.
"Z wielkim żalem i smutkiem informujemy o śmierci wychowanka i byłego zawodnika naszego klubu... śp. Bartłomieja Tarczyńskiego. Rodzinie, najbliższym, przyjaciołom wyrazy najszczerszego współczucia składają koledzy z drużyny wraz z trenerami ZKS "Stal" Stalowa Wola. Informację na temat daty i miejsca pogrzebu przekażemy później. Żegnaj Bartuś" - czytamy.