Marcin Gortat grzmi: To skandal. Ten człowiek nigdy nie powinien pracować z młodzieżą

- Aż trudno sobie wyobrazić to, że PZKosz przez tyle lat nie kontrolował własnej szkoły. To jest skandal. Uważam, że wobec związku powinny zostać wyciągnięte konsekwencje - powiedział Marcin Gortat w rozmowie z WP Sportowe Fakty.

26 sierpnia na łamach WP Sportowych Faktów pojawił się wstrząsający reportaż ze świata koszykówki. Byłe zawodniczki znanego w środowisku Romana Skrzecza, oskarżają go o molestowanie oraz znęcanie psychiczne. Klub UKS Trójka Żyrardów zawiesił współpracę z trenerem Skrzeczem tuż po publikacji reportażu. Zawodniczki powtarzały w szatni, że szanują go jako trenera, natomiast jako człowiek jest skur****nem.

Zobacz wideo Jeśli pamiętacie "Kosmiczny mecz", to mieliście świetne dzieciństwo [Studio Biznes]

Marcin Gortat reaguje na reportaż o molestowaniu koszykarek. "Minister nie zamiecie sprawy pod dywan"

Marcin Gortat rozmawiał z WP Sportowymi Faktami na temat wstrząsającego reportażu o molestowaniach i znęcaniu psychicznym w Szkole Mistrzostwa Sportowego PZK w Łomiankach. Były zawodnik klubów NBA przyznał, że o całej sprawie wiedział od dłuższego czasu. "Wiem, że dziewczynom zależało, aby cała sprawa ujrzała światło dzienne. O całej sprawie słyszałem od dawna, można wręcz powiedzieć, że od paru lat. Oferowałem pomoc, ale wtedy bały się wyjść z tym do mediów i zeznawać. Tak to niestety działa, że później trenerzy czy związek w ramach odwetu nie powołują zawodniczek i dochodzi do gnębienia" - powiedział.

Były środkowy zdradził, że rozmawiał z Piotrem Glińskim, Ministrem Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu. "Minister był ostatnio na campie. Dostałem od niego zapewnienie, że sprawa nie zostanie zamieciona pod dywan. Osobiście uważam, że jest to wielki skandal, to nie mieści się w głowie. Aż trudno sobie wyobrazić, że PZKosz od tylu lat nie kontrolował własnej szkoły. Uważam, że wobec nich powinny zostać wyciągnięte konsekwencje" - zaznaczył Gortat.

Marcin Gortat liczy na to, że Roman Skrzecz straci wszystkie możliwe licencje. "Ten człowiek nigdy nie powinien już pracować z młodzieżą, powinny być odebrane mu wszystkie możliwe licencje. Nie tak wyobrażam sobie pedagoga, który odpowiada za wychowanie młodzieży. Pewnych granic nie można przekraczać, a tam zostały one przekroczone. Chciałbym go zapytać, jakby się czuł, gdyby nauczyciel takim językiem zwracał się do jego córki. Czy uznałby to za normalne? Jeśli dziewczyny będą potrzebowały pomocy, to jestem gotowy to zrobić" - skwitował.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.