Koszmar koszykarek w SMS Łomiankach. PZKosz oświadcza: Zarzuty przekraczają nasze kompetencje

Polski Związek Koszykówki opublikował oświadczenie w odpowiedzi na wstrząsający reportaż dotyczący znęcania się i molestowania koszykarek przez trenera Romana Skrzecza.

Reporterzy WP Dariusz Faron i Marek Wawrzynowski skontaktowali się z 33 byłymi zawodniczkami trenera Romana Skrzecza. Trzynaście z nich to byłe uczennice Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Łomiankach – elitarnej placówki szkolącej młode koszykarki.

Zobacz wideo Przyszłość kadry 3x3 pod znakiem zapytania. "Wyczerpał się pomysł na zespół"

W reportażu byłe zawodniczki oskarżają znanego trenera o znęcanie się psychiczne. Szkoleniowiec miał także dopuszczać się molestowania. Trener stanowczo zaprzecza, broni go też dyrektorka szkoły. – Robią to w epoce hejtu za to, że trener nie pozwalał im na niegodne zachowania – mówi. Historie koszykarek, które zdecydowały się wypowiedzieć anonimowo, robią wstrząsające wrażenie - pisał Piotr Wesołowicz, dziennikarz sport.pl.

Reportaż nie przeszedł bez echa. Przemysław Czarnek, minister Edukacji i Nauki zlecił mazowieckiemu kuratorowi oświaty natychmiastowe sprawdzenie sytuacji i przeprowadzenie kontroli w Szkole Mistrzostwa Sportowego PZK w Łomiankach - poinformowało Ministerstwo Edukacji i Nauki na swoim profilu na Twitterze.

PZKosz wystosował oświadczenie w sprawie szkoły w Łomiankach. "Zarzuty przekraczają kompetencje"

Oświadczenie wydał w końcu również PZKosz. "Polski Związek Koszykówki oświadcza, że nigdy nie tolerował i nie będzie tolerował przemocy psychicznej, a tym bardziej wszelkiego rodzaju molestowania seksualnego w polskiej koszykówce. Sprawy poruszone w materiale Wirtualnej Polski przygotowanym przez redaktorów Dariusza Farona i Marka Wawrzynowskiego są bardzo bulwersujące i wymagają dokładnego zbadania. Postawione zarzuty są tak poważne, że ewidentnie przekraczają kompetencje Polskiego Związku Koszykówki i wymagają zbadania przez odpowiednie, powołane do tego organy. Jak wspomnieliśmy w naszym stanowisku przesłanym do redakcji przed publikacją (niestety z nieznanych nam powodów nie zostało ono publikowane) Polski Związek Koszykówki w żaden sposób nie był informowany przez zawodniczki, a także opiekunów prawnych o tego typu sytuacjach w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Łomiankach, wręcz przeciwnie, w wielu rozmowach rodzice zawodniczek a także absolwentki szkoły wyrażali się z uznaniem o poziomie merytorycznym placówki" – czytamy w komunikacie.

"Polski Związek Koszykówki podkreśla, że dołoży wszelkich starań, by dopomóc stosownym organom w całkowitym wyjaśnieniu opisanych w materiale sytuacji. PZKosz czuje się odpowiedzialny za merytoryczną część funkcjonowanie SMS Łomianki, równocześnie przypominamy, że szkoła podlega wszystkim rygorom przepisów oświatowych i nadzorowi z tego wynikającemu. Jesteśmy przekonani, że obecnie pracująca w szkole kadra trenerska i pedagogiczna jest gwarantem prawidłowego funkcjonowania placówki. Podjęliśmy starania by do kadry szkoły dołączył psycholog sportowy, którego brak pojawia się jako problem w wielu wypowiedziach zawodniczek. Wyrażamy zadowolenie, że wiele organów i instytucji deklaruje chęć wyjaśnienia tych spraw. Jesteśmy zdeterminowani dołożyć wszelkich starań, by tego typu sytuacje nigdy nie miały miejsca na koszykarskich parkietach" – napisano w oświadczeniu, podpisanym przez prezesa związku, Radosława Piesiewicza.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.