Polscy koszykarze rozgrywali w Kownie kwalifikacje olimpijskie. Zespół Mike'a Taylora awansował do półfinału turnieju, w którym mierzył się z Litwą. Choć Polacy zaprezentowali się z dobrej strony i zrehabilitowali się po blamażu w meczu ze Słowenią, to środowe spotkanie również przegrali i nie pojadą na igrzyska olimpijskie.
Polacy dorównywali rywalowi w dwóch pierwszych kwartach spotkania, przegrywając nieznacznie 45:46. W trzeciej i czwartej zdecydowanie przeważali Litwini i ostatecznie wygrali spotkanie 88:69. W zespole rywali z bardzo dobrej strony zaprezentowała się dwójka graczy występujących na co dzień na parkietach NBA, czyli Domantas Sabonis (17 punktów) oraz Jonas Valanciunas (15 punktów). W reprezentacji Polski najlepiej punktującym był natomiast A.J. Slaughter (19 punktów).
- Gratulacje dla Litwy, zasłużyła na zwycięstwo. Wykonaliśmy bardzo dobrą pracę w pierwszej połowie. Być może dwie ostatnie minuty drugiej kwarty i początek trzeciej były kluczowe, bo rywale złapali wtedy wiatr w żagle. Być może straciliśmy wtedy koncentrację, a oni mieli "zryw" punktowy i zbudowali przewagę. Od tego momentu kontrolowali mecz. Staraliśmy się wrócić do meczu, ale z tak doświadczonym rywalem, z zawodnikami z Euroligi i NBA to nie jest łatwe. To było dobre uczucie, znowu zagrać przed taką publicznością - powiedział kapitan reprezentacji Polski Mateusz Ponitka.
27-latek wypowiedział się także na temat przyszłości polskiej kadry koszykarzy, która po raz ostatni na igrzyskach olimpijskich była w 1980 roku. - Musimy wyciągnąć wnioski i próbować budować wszystko dalej na tym doświadczeniu. Jako kapitan starałem się pokazać młodszym zawodnikom, jak powinni podchodzić do meczów. Mam doświadczenie z różnych lig i rozgrywek w Europie. Tacy zawodnicy jak Olek, Łukasz, Kuba czy Michał mają potencjał, aby być ważnymi elementami kadry w najbliższych latach. Mecze przeciwko Słowenii i Litwie to najlepsze doświadczenie, jakie mogą zebrać - podsumował.
W meczu finałowym kwalifikacji olimpijskich zagrają ze sobą Słowenia i Litwa. Zwycięzca pojedzie na turniej główny.