Sensacja w finale NCAA. "Trener rywali nie miał żadnej odpowiedzi" [WIDEO]

Mecze rozgrywek uczelnianych są w USA równie popularne, jeśli nie bardziej, nawet od hitów NBA i kreują nowe gwiazdy tych rozgrywek. W Final Four rozgrywanym w Indianapolis Gonzaga pokonała po rzucie wraz z końcową syreną dogrywki UCLA 93:90, za to Baylor pokonało Houston 78:59.

Baylor znakomicie zaczęło finał - prowadziło 9:0, 23:8 czy 38:22 do przerwy - i nie oddało prowadzenia. Choć na 14 i pół minuty przed końcem Gonzaga zmniejszyła stratę do 49:58, to Baylor zwiększyło przewagę do 20 pkt w kolejnych czterech minutach i nie oddało jej do końca spotkania. - Baylor zasłużyło na ten triumf. Mówiąc szczerze, było fantastyczne - powiedział Mark Few, trener Gonzagi. Amerykańskie media uznawały ten finał za "jeden z najbardziej oczekiwanych w najnowszej historii" - było to spotkanie dwóch najlepszych zespołów ostatnich dwóch sezonów - ale jednocześnie są rozczarowane tak jednostronnym przebiegiem.

- Baylor skopało Gonzadze tyłek. Trener rywali nie miał żadnej odpowiedzi na grę Jareda Butlera, MaCio Teague, Adama Flaglera i Daviona Mitchella. Każdy z nich skończył mecz z dwucyfrową liczbą punktów i wieloma oszałamiającymi zagraniami - pisze ESPN, jednocześnie nazywając sezon Baylor "jednym z najbardziej imponujących w najnowszej historii NCAA". Był to jednocześnie pierwszy tytuł mistrzowski "Niedźwiedzi".

Indiana ostatnią niepokonaną ekipą

Gonzaga straciła szansę na to, by przejść przez cały sezon bez ani jednej porażki, stając się trzecią drużyną, która przegrała tylko w finale - wcześniej ten los podzieliły Ohio State (1960-61) oraz Indiana Sate Larry'ego Birda (1978/79). Jednocześnie Indiana z sezonu 1975/76 jest ostatnią ekipą, która była niepokonana przez cały sezon.

W najlepszym zespole tegorocznego Final Four znaleźli się Jared Butler (Baylor - został również graczem turnieju), Johnny Juzang (UCLA), Davion MItchell (Baylor), Jalen Suggs (Gonzaga) oraz Drew Timme (Gonzaga).