Były koszykarz NBA wdarł się na Kapitol razem z tłumem. "Byłem tam, by się modlić"

David Wood, były koszykarz NBA i Barcelony, był jedną z osób, które wtargnęły w środę do Kapitolu podczas protestów w Waszyngtonie. Jak sam przyznał w mediach społecznościowych, "był tam nie po to, żeby protestować, ale by się modlić i patrzeć".

W środę w Stanach Zjednoczonych doszło do wielkich protestów, związanych z ogłoszeniem oficjalnych wyników wyborów prezydenckich. Donald Trump za pośrednictwem mediów społecznościowych przekazywał swoją opinię, że wybory zostały sfałszowane i podburzał swoich sympatyków. Podczas protestu w Waszyngtonie tłum wdarł się na Kapitol, do siedziby Kongresu. W wyniku starć, do których tam doszło, zginęły cztery osoby.

Zobacz wideo NBA. "Nawet w Dineylandzie nie można zamknąć zawodników na pół roku"

Jak się okazuje, jedną z osób, które wtargnęły na Kapitol i podzielił się zdjęciami i filmami z tego wydarzenia na Facebooku, był David Wood - były koszykarz, który w swojej karierze grał w wieku klubach. Występował m.in. w Barcelonie, skąd trafił do Chicago Bulls Michaela Jordana, występował też w Houston Rockest z Hakeemem Olajuwonem czy Golden State Warriors. Nigdzie w 20-letniej karierze nie zagrzał miejsca na dłużej. Odkąd zakończył przygodę z koszykówką, bardzo mocno zainteresował się polityką.

David Wood był wśród protestujących podczas ataku na Kapitol

Podczas kariery afiszował się ze swoją religijnością. Podpisując autografy dopisywał cytaty z Pisma Świętego - np. "wszystko mogę w Chrystusie, który mnie umacnia" z Listu św. Pawła do Filipian.

Podczas gry w klubie Fuenlabrada, spóźnił się na rozgrywki przedsezonowe, ponieważ ważniejsze zajęcia miał na Litwie, gdzie chrzcił nowych członków kościoła ewangelickiego. Z kolei podczas meczu ligi hiszpańskiej przeciwko Estudiantes Madryt, po tym, gdy został wykluczony za faule, zaczął modlić się na ławce rezerwowych.

Wood jest gorącym zwolennikiem Donald Trumpa. Uważa, że ustępujący prezydent USA przegrał wybory w wyniku oszustw wyborczych. Dał temu wyraz w swoich komentarzach w internecie. Były koszykarz wierzy też, że dzięki nadzwyczajniej boskiej interwencji Trump będzie sprawował rządy przez następne cztery lata.

Wood był obecny na miejscu protestów w Waszyngtonie i transmitował je w mediach społecznościowych przez kilku godzinach. - Wiele osób wysyłało mi wiadomości z prośbą, by ich informować, co się dzieje. Dlatego transmitowałem wszystko - tłumaczył później, po usunięciu nagrania. Dodał jednak: - Chcę przeprosić, ponieważ popełniłem błąd 6 stycznia. Wierzyłem, że zmiana nastąpi w biblijnych okolicznościach, ale wygląda na to, że to nie nastąpi dzisiaj - powiedział w nagraniu, opublikowanym później. Podkreślił jednak jeszcze raz, że wybory zostały sfałszowane, a Trump powinien zostać na stanowisku prezydenta USA. - Zanim zaprzysiężony zostanie następny prezydent, dowie się z szokiem, że oszustwo wyborcze zostało ujawnione, a prezydent Trump zostanie na kolejne cztery lata - podkreślił.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.