Była żona koszykarza, Luana Sandien, twierdzi, że nie widziała się z synem od ponad dwóch miesięcy. Kobieta od kilku tygodni zamieszcza w internecie wpisy, w których oznajmia, że mimo próby kontaktu z synem, Maciej Lampe nie wpuścił jej do mieszkania. Policja podaje, że koszykarz miał prawo odmówić kobiecie.
- Po tym wszystkim naprawdę gardzę Maciejem. Nie chcę go widzieć, słyszeć ani mieć z nim cokolwiek do czynienia. Nie chcę wchodzić w szczegóły, ale poniesie konsekwencje - napisała Luana Sandien na Instagramie.
Luana Sandien opublikowała w sieci nagranie wysłane przez Macieja Lampe, na którym ich syn zachęca swoją mamę do podpisania dokumentów, co przyspieszy jego powrót. W opisie nagrania kobieta oznajmia, że musi "zaakceptować warunki przebywania z synem"
Maciej Lampe sprostował napiętą sytuację między nim a byłą żoną. Jego zdaniem kobieta wie, gdzie aktualnie znajduje się ich syn, Adam. W odniesieniu do zarzutów Brazylijki, koszykarz napisał krótko: "wszystko, co ona mówi jest bez dowodów", "prawda wyjdzie na jaw". Maciej Lampe zaznaczył, że sprawę należy pozostawić odpowiednim osobom.
Maciej Lampe spędził w NBA trzy lata, jako rezerwowy. Był zawodnikiem Phoenix Suns, Houston Rockets i New Orleans Hornets. Reprezentował także Real Madryt, FC Barcelonę, a także: Chimki Moskwa, Maccabi Tel Awiw, Uniks Kazań czy Caja Laboral. W żadnych z tych klubów nie był jednak podstawowym graczem. Obecnie 35-latek ma podpisaną umowę na sezon 2019/2020 z Sichuan Blue Whales z Chin.