- Płakałem tego dnia. Miałem 9 lat. Po prostu nie mogłem w to uwierzyć - napisał na Twitterze LeBron James. Zawodnik Los Angeles Lakers opisał w ten sposób moment, w którym dowiedział się, że Michael Jordan kończy karierę. Moment, który został przywołany w jednym odcinków bijącego rekordy popularności serialu "The Last Dance".
James na tym jednak nie skończył. Poza wpisem na Twitterze, nagrał też film na InstaStories, podczas którego nazwał Michaela Jordana najlepszym koszykarzem wszech czasów. 35-latek wskazał także zawodnika, który jego zdaniem zasługuje na miejsce tuż za legendarnym graczem Chicago Bulls. Swoim wyborem bardzo zaskoczył, ponieważ na wspomnianym drugim miejscu umieścił Penny'ego Hardawaya
Hardaway grał w NBA w latach 1993-2007. W czasie, gdy Michael Jordan był gwiazdą Bulls, on był zawodnikiem Orlando Magic. Właśnie w zespole z Florydy jego poczynania uważnie śledził LeBron James. Wielu ekspertów uważa jednak, że pochodzący z Memphis zawodnik mógł zrobić znacznie większą karierę. James i tak uważa go jednak za świetnego zawodnika. - Kocham oglądać jego grę. Mógłbym to robić cały czas - przyznał.