Spór Adama Waczyńskiego z przedstawicielami Polskiego Związku Koszykówki zaczął się we wtorek. Właśnie wtedy Mike Taylor, selekcjoner koszykarskiej reprezentacji Polski, nie powołał Waczyńskiego, wieloletniego kapitana kadry, na mecze eliminacyjne z Izraelem i Hiszpanią do EuroBasketu. Amerykanin tłumaczył, że 30-letni zawodnik Unicaja Málaga zrezygnował z kadry, bo zamierzał odpocząć. Waczyński wydał specjalne oświadczenie w tej sprawie.
- Nieprawdą jest, że "postanowiłem odpocząć". Boli mnie, że zostałem tak potraktowany i z tego powodu wystawiono moją osobę na krytykę. W rezultacie czuję się zmuszony, aby zająć stanowisko - wyznał Waczyński. Na te słowa odpowiedzieli najpierw trener reprezentacji, Mike Taylor, a następnie Radosław Piesiewicz, prezes PZKosz. Obaj podkreślali, że najważniejsze jest dobro drużyny, a wszystkie decyzje dotyczące składu reprezentacji były podejmowane wyłącznie przez trenera.
Teraz na spór zareagował Marcin Gortat, przewodniczący Polskiego Związku Zawodowego Koszykarzy. - Niestety, sposób, w jaki został potraktowany Waczyński jest naprawdę słaby. Po piętnastu latach gry został odsunięty od składu. Sposób i powód odsunięcia są dziwne i niewytłumaczalne - przyznał były zawodnik klubów NBA: Orlando Magic, Phoenix Suns, Washington Wizards i Los Angeles Clippers.
– Oświadczenia opublikowane w mediach społecznościowych przez prezesa i trenera Mike'a Taylora są dziwne i można odnieść wrażenie, że nie są pisane przez nich. Rzeczy zawarte w tych oświadczeniach są po prostu kłamliwe - dodał w rozmowie ze "Sportowym Wieczorem" na antenie TVP.
- Panie prezesie apeluję do pana, proszę przestać pisać oświadczenia. Proszę przestać chodzić po korytarzach i opowiadać bzdury i kłamliwe rzeczy na temat Waczyńskiego i sytuacji w polskiej koszykówce. Prosimy złapać za telefon, zadzwonić do Adama, wytłumaczyć sytuację, ponieważ to nasz kapitan. Chłopak, który całe życie poświęcił reprezentacji Polski - zakończył 35-latek.